Trener I klasy lekkiej atletyki Jolanta Barska dobrze pamięta czasy świetności skierniewickiej lekkiej atletyki i doskonałe warunki do jej uprawiania. Wie też, że obecnie trenująca młodzież ma ogromny potencjał, liczy na to, że w nieodległej przyszłości warunki do uprawiania "królowej sportu" w mieście ulegną poprawie. (fot. Adam Michalski)
– Sprzęt lekkoatletyczny, który jest na wyposażeniu klubu zakupiony został za czasów kiedy prezydentem Skierniewic był Włodzimierz Binder – zauważa Jolanta Barska, trener I klasy lekkiej atletyki. – Te 25 lat temu mieliśmy chociaż kawałek gumy służącej jako rozbieg na rzutni. Dziś brak nawet tego, 25 lat minęło, a czas dla lekkiej w tym mieście się zatrzymał – zauważa Monika Nasulewicz, złota medalistka mistrzostw Polski (2001) w rzucie oszczepem. Fatalne warunki treningowe lekkoatletów budzą emocję. Królowa sportu w Skierniewicach to piękna historia, którą przypominamy, pytając, kiedy poprawie ulegną warunki do jej uprawiania.
O fatalnych warunkach treningowych lekkoatletów pisaliśmy już kilkakrotnie. Po naszej publikacji sprzed 2 tygodni (23.01) swoimi opiniami podzielili się ludzie sportu w mieście.
– Tyle zdolnej młodzieży w mieście, "Czwartki lekkoatletyczne" organizowane od ponad 20 lat z dużym powodzeniem, trenerzy z pasją i wielkim poświęceniem dla młodzieży. Jakich argumentów jeszcze trzeba, żeby coś się ruszyło w kwestii królowej sportu w naszym mieście – pyta Krzysztof Ciszewski, nauczyciel wychowania fizycznego i trener judo w ASW Tiger.
Sprzęt sprzed 30 lat
Lekkoatleci trenują na korytarzach szkoły, a tak ten fakt komentuje trener lekkiej atletyki Jolanta Barska. – Sama trenowałam na korytarzach SP nr 5. Dobrze, że w ogóle mamy ten korytarz. – zaznacza. – Mamy gdzie biegać odcinki sprinterskie – dodaje.
Wszyscy kibice lekkiej atletyki znają historię Anity Włodarczyk i jej warunków do treningów. Ale czy wszyscy lekkoatleci muszą być skazani na treningową prowizorkę? Problemy adeptów królowej sportu ze Skierniewic to nie tylko brak bieżni.
– Sprzęt lekkoatletyczny, który jest na wyposażeniu klubu zakupiony został za czasów kiedy prezydentem Skierniewic był Włodzimierz Binder – zauważa Jolanta Barska, trener I klasy lekkiej atletyki. Obecnie UKS Vis, płotki, oszczepy, kule, bloki startowe, progi do pchnięcia kulą, deski do skoku w dal, pałeczki sztafetowe itd., czyli wszystko co wszędzie na stadionach jest podstawowym wyposażeniem obiektu kupuje ze środków pozyskiwanych w ramach programów Ministerstwa Sportu.
Czas się zatrzymał
Na bardzo ważny aspekt zwraca uwagę Monika Nasulewicz (Kołodziejska), złota medalistka mistrzostw Polski (2001) w rzucie oszczepem.
Piękna historia
Wszyscy trenujący lekką atletykę w Skierniewicach jeszcze w latach 80., czy 90. stawiają tą samą diagnozę. Byli lekkoatleci przypominają czasy, kiedy w latach 80. na korytarzu koło gabinetu dyrektorskiego trenowano na lekkoatletycznych płotkach, a klasa sportowa 2 z 4 godzin wychowania fizycznego odbywała na korytarzu.
Lekka atletyka w Skierniewicach to piękna historia, ale i obfitująca w sukcesy teraźniejszość.
W 1963 na stadionie w Skierniewicach, na znakomitej na tamte czasy bieżni żużlowej przy ulicy Pomologicznej, odbyły się mistrzostwa Polski w lekkiej atletyce. W zawodach brała udział Irena Kirszenstein później gwiazda światowej lekkiej atletyki Irena Szewińska.
– Lekkoatleci ze Skierniewic podbijali świat na igrzyskach olimpijskich – wspomina Jolanta Barska. Daniela Jaworska, Marcin Płacheta, Jacek Hanuszkiewicz rozsławiali miasto na arenach całego świata.
Ponad 100 medali
Skierniewiczanie zdobyli grubo ponad 100 medali mistrzostw Polski. – Bili rekordy Polski, 5-krotnie Daniela Jaworska w rzucie oszczepem, Marta Kosmowska na
W historii sportu w Skierniewicach przedstawiciele żadnej innej dyscypliny nie odnosili tylu sukcesów co lekkoatleci.
Mimo trudnych warunków skierniewiczanie regularnie odnoszą sukcesy na lekkoatletycznych arenach województwa i kraju próbując kontynuować wspaniałe tradycje.
Anna Kłosińska lekkoatletka UKS Vis Skierniewice po udanym w obozie kadry zorganizowanym w ferie zimowe zapewniła sobie miejsce w kadrze narodowej juniorów w lekkiej atletyce na rok 2020. Podopieczna Jolanty Barskiej podczas styczniowych zawodów w Toruniu zdobyła kwalifikacje do mistrzostw Polski w trójskoku.
Było wspaniale zarówno pod kątem wyników i infrastruktury treningowej. Dziś brak obiektu lekkoatletycznego z prawdziwego zdarzenia nie przeszkadza osiągać wyników, ale pokazuje jak zdolną mamy młodzież. Kiedy ktoś o niej pomyśli i zadba, na pewno będzie jeszcze lepiej.
Więcej w najnowszym (6.02) wydaniu "Głosu Skierniewic i Okolicy".
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 16
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Dziękuję za artykuł. Pytanie tylko czy ktoś pomyśli i coś konkretnego z tym zrobi. Od lat tylko niespełnione obietnice