Piotr Bigos opowiedział skierniewiczanom o tym, jak zaczęła się jego przygoda z radiestezją, a wcześniej z różdżkarstwem.

– Było to jeszcze na studiach, na socjologii. To tam poznałem człowieka, który pasjonował się światem niematerialnym. Zajmował się zjawiskami kosmicznymi, pozaziemskimi. Zainteresowałem się tym – wspomina Piotr Bigos. – Poza tym pewne zdolności w tym kierunku wyniosłem też z rodzinnego domu. Moja babcia była wróżką, a nieco tymi zagadnieniami zajmowała się też mama. Kiedy przyjechałem do Skierniewic, moja przygoda z różdżkarstwem rozwinęła się na dobre. Poznałem tu różdżkarza, który postawił wahadełko między moją żoną i powiedział, że czuje między nami silny związek. To mnie zainteresowało, zaczęły się coraz częstsze spotkania w klubie różdżkarzy przy ul. Mszczonowskiej. Tak oto różdżkarstwo w Skierniewicach zaczęło się rozwijać. Nawiązaliśmy kontakt z towarzystwem różdżkarskim w Poznaniu – pamiętam, że wtedy poznaniacy prowadzili badania nad ropą naftową w Iraku. Wreszcie otworzyliśmy oddział różdżkarzy poznańskich w Skierniewicach, gdzie przyjeżdżali pasjonaci z Łodzi i Warszawy, aż w niedługim czasie w klubie było ponad sto osób.