Na tę chwilę czekało wielu klientów

(fot. Włodzimierz Szczepański)

W salonach fryzjerskich w Skierniewicach ruch, jak w ulu. Po dwóch miesiącach przerwy wreszcie mogli otworzyć zakłady. Obowiązują jeszcze rządowe wytyczne. Niektóre wywołują u fryzjerów i golibrodów uśmiech, jak np. konieczność dezynfekcji, bo to przecież ich codzienna praktyka.

– Oj, trudno było wytrzymać. Dwa miesiące to długi okres, bo do fryzjera chodzę raz w miesiącu. Zapisałam się wcześnie, dlatego udało mi się w nieodległym terminie umówić na wizytę – mówi Wanda Jarota, stała klientka Salonu Fryzjerskiego Irena przy ul. Reymonta.

To zakład z ponad 30-letnią tradycją, założony przez mamę obecnej właścicielki, Magdaleny Popczyńskiej. Ostatnie dwa miesiące były jednymi z najtrudniejszych w historii salonu.

– Dwa miesiące bez pracy to był bardzo trudny okres. Tym trudniejszy, że cała moja rodzina pracuje w branżach, które zostały „zamrożone”. Mąż w hotelarstwie, ja fryzjerka. Dzieci, dwójka studentów, dorabiało sobie. Córka prowadziła zajęcia fitness, a syn dorabiał w gastronomii – mówi Magdalena Popczyńska.

Przyznaje, że niektóre zalecenia to oczywistość. Chociażby dezynfekcja, gorzej jest z maseczkami.

– Trudno się oddycha. Dla mnie tym większy kłopot, że jestem alergikiem. Niestety, w maju nasilają się trudności z oddychaniem – tłumaczy.

Po przeciwnej stronie ulicy mieści się nowy zakład. Nie mają czasu, aby rozmawiać. W kilku innych zakładach jest podobnie. A do tego jeszcze przepisy...

– Przepraszamy, ale nie może pan przebywać w zakładzie. W myśl zalecenia w zakładzie może być tylko fryzjer i strzyżony – z kulturą odpowiada pracownik barbera „Gentlemen's Club” w miejskim rynku.

Chwilę bez przerywania pracy udało się porozmawiać w salonie w pawilonach przy ul. Jagiellońskiej. Firma wydłużyła godziny otwarcia, aby sprostać nawałowi pracy. Nasza rozmówczyni zgodnie z zaleceniami „uzbrojona” jest w maseczkę i rękawiczki. Zalecenia nie są dla nich wyzwaniem

– Problem, to może kwestia poczekalni. Klientki muszą czekać czasem, chwilę na zewnątrz – opowiada.

Wizyty umawiane są na konkretne terminy i godziny. Na fotelu siedzi młoda kobieta.

– Nie mogłam się doczekać otwarcia salonu. Włosy wymagały pielęgnacji. Miałam już mocno zniszczone – opowiada.

Ale zniecierpliwieni najbardziej byli…

– Mężczyźni! W ich przypadku widać niemal natychmiast brak wizyt. Bardzo narzekali – śmieje się fryzjerka.

Przy rynku działa studio fryzjersko-kosmetyczne Berrywell. Wśród klientek i personelu uwija się Agnieszka Warmińska, niemal z radością i ogromną energią.

– Wszyscy chyba nie mogliśmy się doczekać tej chwili – mówi.

A co z pomocą rządową?

– Korzystałam z pomocy 5 tysięcy złotych. Z innych form nie mogliśmy skorzystać – tłumaczy.

W innym zakładzie słyszmy, że właścicieli firm odstraszają zmieniające się ciągle przepisy.

– Największa obawa? Że trzeba będzie uzyskaną pomoc zwrócić – dodaje fryzjer.

Włodzimierz Szczepański

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 3

  • 1
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 1
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Papież Franciszek nie żyje

Lider podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Palestyński inwestor wskazuje na finansowe trupy w...

Żagle na skierniewickim zalewie

Krajobraz pod napięciem. Czy audyt krajobrazowy...

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...

Kolumbijczycy domagali się wypłaty. Do ubojni...