z powiatu

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ19 sierpnia 2020 | 12:38
Zaskakująca pasja i zawód mieszkańca Żelaznej. W dzieciństwie zobaczył iluzjonistów

(fot. Archiwum)

Przedstawicieli, jakich zawodów spotkać można na wsi? Odpowiedź wydaje się oczywista, rolnicy, sadownicy. A pomyślał ktoś o iluzjonistach?

Kacper Wlazło, znany także jako Wlazlosky, wrócił właśnie z Mazur. W Krainie Wielkich Jezior nie odpoczywał tylko „czarował”.

– Teraz mikroiluzję łączę ze stand up-em (programem satyrycznym – przyp. red). Mam w programie lewitujący stolik, czy przebijanie sztyletem szyi widza. To są widowiskowe efekty, ale dziś nie wystarczy, aby przyciągnąć publiczność. W Polsce iluzjonista kojarzy się z czarodziejem w cylindrze i pelerynie. Gdybym jednak poprzestał na widowiskach Copperfilda nie miałbym pewnie tylu zleceń – mówi.

Skąd w chłopaku z Żelaznej taka pasja?

– W dzieciństwie w telewizji zobaczyłem show Crissa Angela. Potem usłyszałem o zestawie młodego magika. Kosztował 150 złotych. To była ogromna kwota. Poszedłem więc zbierać truskawki, zebrałem potrzebną sumę – wspomina.

Brał udział w konkursach organizowanych przez iluzjonistów. Wygrywał czasem kolejne gadżety.

– Z czasem zainteresowanie przygasło. Powróciło, gdy trafiłem do szpitala. Leżałem na oddziale kardiologicznym. Pokazywałem innym pacjentom karciane sztuczki – opowiada.

W domu rodzice byli trochę źli, że zamiast uczyć się, tyle czasu poświęca na zabawę.

– Wysłuchiwałem, że z tego pieniędzy nie będzie – wspomina.

Rówieśnicy czasem z pobłażaniem traktowali jego popisy. W końcu w 2015 roku…

– Znajomy zaproponował, abym występował w Babie Jadze, w klubie w Rylsku. Zabawiałem gwiazdy wieczoru z branży muzycznej. Występowałem też dla bawiących się w klubie. Nie na scenie tylko przy barze, stolikach. Nie miałem z tego pieniędzy, ale wyniosłem z klubu coś więcej, doświadczenie i obycie z publicznością – wspomina.

Zwrotem w karierze był występ na Dzień Kobiet w Trębaczewie. Kacper wybucha śmiechem, z tego występu powstała anegdota:

Zamiast walizek maga miałem ze sobą plecak. Z tego powodu towarzystwo było przekonane, że jestem striptizerem.

Występ bardzo się spodobał publiczności. Co ważniejsze towarzyszył mu fotograf. Zdjęcia stały się jego reklamówką.

– Pamiętam gdy ktoś mnie na pierwszych pokazach zapytał ile ma mi zapłacić, odparłem, że symbolicznie – 100 złotych, dostałem 150. Ale się cieszyłem! – opowiada.

Ubiegły rok uważa za bardzo udany. Występował niemal 150 razy. Zjeździł Polskę od morza po Tatry.

– Ten rok -- z oczywistych powodów – jest gorszy. Za to wszedłem w media społecznościowe w tik-toka, gdzie mam 10 milionów wyświetleń. Zamierzam to wykorzystać – mówi.

Zawód iluzjonisty nie jest łatwy, magicy zarabiają sezonowo, zdani są na zlecenia, dlatego on zatrudnił się na stacji paliw. Elastyczny system pracy pozwolił mu łączyć zlecenia ze stałym zatrudnieniem. Planuje – chce stworzyć własną linię okularów przeciwsłonecznych. Okulary to jego atrybut sceniczny.

Magiczne umiejętności pomagają też w życiu.

– Moja dziewczyna czasem mówi, że ją oczarowałem – śmieje się Kacper Wlazło.

Włodzimierz Szczepański

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 2

  • 1
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 1
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Lider podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Palestyński inwestor wskazuje na finansowe trupy w...

Żagle na skierniewickim zalewie

Krajobraz pod napięciem. Czy audyt krajobrazowy...

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...

Kolumbijczycy domagali się wypłaty. Do ubojni...

Pożar auta na parkingu przychodni w Skierniewicach