(Fot. Sławomir Burzyński)
W skierniewickim biurze rzeczy znalezionych tłoku nie ma. Uczciwi znalazcy najczęściej przynosili telefony.
Na początku listopada do skierniewickiego biura rzeczy znalezionych, które funkcjonuje w ratuszu, trafił telefon samsung A510F, natomiast miesiąc wcześniej xiaomi redmi, a we wrześniu xiaomi mi mix. Telefony komórkowe to przedmioty najczęściej przynoszone przez uczciwych znalazców.
Obecnie na odbiór przez prawowitych właścicieli czeka w ratuszu 16 rzeczy, z czego osiem zgubiono w tym roku. Pięć z nich to telefony, a także komplet kluczy ze smyczą oraz pieniądze: znaleziony w styczniu portfel ze znaczą kwotą i znaczna kwota, którą ktoś zgubił na początku marca.
Zgodnie z ustawą o rzeczach znalezionych, jeśli w ciągu dwóch lat nie udaje się znaleźć właściciela, to przedmiot trafia do znalazcy.
Warto wiedzieć, że biuro przyjmuje jedynie znalezione przedmioty, których wartość przekracza 100 złotych. Dotyczy to również pieniędzy – jeżeli kwota nie przekracza 100 złotych i znalazca nie jest w stanie ustalić właściciela, z czystym sumieniem może powiedzieć „znalezione nie kradzione” i schować gotówkę do kieszeni.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 6
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.