Zespół Pfeiffera sprawia, że mózg Ani rośnie, a czaszka nie. Powoduje to ucisk, ból i problemy z oczami, słuchem, prawidłowym oddechem. To ogromne zagrożenie dla życia dziewczynki.

- Najgorzej jest w nocy, bezdechy są coraz częstsze – mówi Jadwiga Nowak, mama Ani. – Kiedy Aneczka śpi nie kontroluje swojego oddechu, jesteśmy przerażeni, że możemy jej nie dopilnować. Operacja jest konieczna, żeby udrożnić nozdrza. Teraz oddycha tylko przez usta. W dzień pamięta o tym, więc udaje jej się walczyć z niedogodnościami, ale w nocy robi się niebezpiecznie.

Przypadek Ani jest niezwykły pod wieloma względami. Gdy przyszła na świat, nikt w szpitalu nie zauważył, że może mieć chorobę genetyczną. Przez długi czas rodzice żyli w złudnym przekonaniu, że wszystko jest w porządku. Kiedy Ania miała 4 miesiące, trafiła do szpitala z ostrą infekcją wirusową. Dopiero wtedy jedna z lekarek zauważyła, że coś jest nie tak. Wykonano USG główki. Początkowo stwierdzono jedynie wodogłowie. Po 2 latach poszukiwań i specjalistycznych badań lekarze przekazali diagnozę – Ania ma Zespół Pfeiffera – bardzo rzadką chorobę genetyczną.

Jak pomóc?

• Wejdź na stronę siepomaga.pl/ania-nowak i wpłać dowolną kwotę - liczy się każda złotówka
• Zajrzyj, zaproś swoich znajomych i zalicytuj lub wystaw coś swojego na aukcjach prowadzonych na Facebooku „Licytacje dla Ani Nowak”
• Możesz zrobić przelew tradycyjny Alior Bank 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892 Tytułem 24261 Anna Nowak darowizna
• Możesz wysłać SMS na numer 72365 w treści wpisując 0061432, wówczas 2 zł trafi na konto Ani
• Możesz przekazać 1 procent podatku dochodowego wpisując KRS 0000396361, cel szczegółowy 0061432 Anna

Ten temat także w papierowym "Głosie" z 28 stycznia, wersję elektroniczną możesz kupić TUTAJ