z powiatu

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ31 stycznia 2021 | 18:59
Lipce Reymontowskie: Słynny kręgarz pomógł byłemu kadrowiczowi

(fot. wikipedia.org)

Roman Kosecki, były piłkarz, a także reprezentant Polski bardzo miło wspomina gminę Lipce Reymontowskie. Wszystko za sprawą słynnego kręgarza, który pomógł sportowcowi szybko powrócić do formy.

To była połowa lat 80-tych, Roman Kosecki rozpoczynał swoją karierę piłkarską w Ursusie Warszawa. W środku sezonu piłkarz poczuł ból w plecach.

– Coś mi strzeliło w kręgosłupie i rzeczywiście ból był na tyle duży, że nie pozwalał mi grać – mówi na wstępie dla „Głosu” Roman Kosecki.

Były piłkarz wspomina, że odwiedził kilka specjalistycznych szpitali, różnych fizjoterapeutów, ale nikt nie potrafił zdiagnozować przyczyny, a tym bardziej pomóc sportowcowi.

Jak boli, a człowiek chciałby szybko wrócić do zdrowia to wszystkiego się ima. Pamiętam, jeden z działaczy Ursusa znalazł informację o sławetnym kręgarzu w gminie Lipce Reymontowskie. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy.

Roman Kosecki, były reprezentant Polski

Do dziś były napastnik Legii Warszawa pamięta te wizytę.

– Oczywiście, były pewne obawy. Niepewność w jakimś stopniu zeszła ze mnie, gdy wszedłem do środka – dodaje były piłkarz. Pojawiła się za to mała niecierpliwość, ponieważ kręgarz chwilę się spóźnił. – Przepraszał, ale pochłonęła go praca przy krowach – przyznaje z uśmiechem Roman Kosecki.

– Usiadłem na taborecie, a kręgarz zaczął mnie nastawiać. Strzelało, trochę bolało. Po nastawianiu powiedział mi, żebym wzmacniał mięśnie kręgosłupa. Trochę mnie to zadziwiło, ponieważ ledwo mogłem się ruszać, a co dopiero wykonywać jakiekolwiek ćwiczenia – dalej opowiada z uśmiechem były reprezentant Polski.

Kręgarz kazał ćwiczyć z workami wypełnionymi ziemią.

– Kładłem się na plecach, a następnie ćwiczyłem z tymi workami i po kilku tygodniach rzeczywiście przyniosło to efekty – wspomina Roman Kosecki.

Po jednorazowej wizycie Roman Kosecki wrócił do formy i przede wszystkim do gry w piłkę.

– W pewien sposób na pewno przyczynił się do powrotu mojej sprawności za co do dziś jestem wdzięczny i przy tej okazji pragnę jeszcze raz podziękować – przyznaje były sportowiec.

Całą te historię często sobie przypomina podczas oglądania filmu pt. „Znachor” w reżyserii Jerzego Hoffmana, jeśli jest odtwarzany na którymś z kanałów telewizyjnych.

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 32

  • 23
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 3
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 3
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 1
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 2
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

z powiatu

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Krajobraz pod napięciem. Czy audyt krajobrazowy...

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...

Kolumbijczycy domagali się wypłaty. Do ubojni...

Powiat skierniewicki stawia na infrastrukturę....

Burmistrz M.Słojewska ma problem. Mieszkańcy...

Zmiany w zarządzie spółki wodnej gminy...

Trwa kwalifikacja wojskowa 2025. Dlaczego lepiej...