– Co roku gramy z wielką orkiestrą, cieszymy się, że w tym roku to właśnie nam udało się wylicytować złote jabłuszko – mówi Halina Mirgos, dyrektor wydawniczy tygodnika „Głos Skierniewic i Okolicy”.

Złote jabłuszko Marka i Mariusza Woźniaków w tym roku dedykowane było paniom.

– To rzecz użytkowa w formie zawieszki – mówi Marek Woźniak, jubiler ze Skierniewic, darczyńca wyjątkowego klejnotu. – Zwykle bazowaliśmy na tym, że jabłuszko licytowały firmy i przedsiębiorcy, ale ostatnio zauważyliśmy, że do licytacji chętnie włączają się też fizyczne osoby, dlatego w tym roku robimy ukłon w ich stronę – słyszymy.

Tym razem, wyjątkowo, złote jabłuszko ma formę przywieszki ze złotym łańcuszkiem.

– Nad wzorem jabłuszka na kolejny rok myślimy już od momentu licytacji podczas finału, jednak ostateczna decyzja zapada dwa, trzy miesiące przed finałem – wyjaśnia Marek Woźniak. Jak podkreśla, dziś złote jabłuszko WOŚP to już rodzinna inicjatywa. – Wspólnie z bliskimi, w domu, zastanawiamy się jak ten przedmiot wykonać, z wykorzystaniem jakich kamieni, by był wyjątkowy i zaskoczył mieszkańców – przyznaje jubiler.

Zdradza nam, że w tym roku, złoty klejnot pierwotnie miał dwa projekty.

– Myśleliśmy o wykonaniu jabłuszka 3D, ale ostatecznie to się nie udało i stanęło na kształcie, który mamy dziś – pokazuje Mariusz Woźniak, syn jubilera. – Złote jabłuszko miało posiadać obracane serce w środku, ale z uwagi, że wybrany kamień centralny był jednostronny, zostaliśmy przy wersji stałej. Czerwony rubin w kształcie serca został na stałe przymocowany