W obszernej interpelacji skierowanej do ministrów znajdziemy przykład z lokalnego podwórka – posłowie zaniepokojeni przypadkami znęcania się nad zwierzętami podczas polowań przypominają myśliwego ze Skierniewic, który nagrywał kamerą wielominutowe konanie w męczarniach postrzelonego w kręgosłup dzika.
Według posłów, którzy popisali się pod interpelacją m.in. do ministra rolnictwa i rozwoju wsi „Duży niepokój wzbudza to, że podczas polowań giną lub zostają ranne osoby postronne, sami myśliwi, naganiacze i – co najtragiczniejsze – dzieci”. Autorzy pisma podają przykłady - w listopadzie ubiegłego roku w Kluczkowicach myśliwy zastrzelił 16-letniego chłopca; w lutym 2017 roku w miejscowości Kłoda wyposażony w noktowizor myśliwy zastrzelił wieczorem 63-letniego mężczyznę przechodzącego drogą; w czerwcu 2019 roku koło miejscowości Strzała myśliwy zastrzelił 61-letniego mężczyznę. Wytłumaczenie tych pomyłek było podobne: myśliwi myśleli, że strzelali do dzika.
Według posłów powszechnym procederem jest kłusownictwo, także wśród myśliwych. Przekonują, że zatrzymania kłusowników zakładających sidła należą do rzadkości.
Posłowie pytają ministra, m.in. w jaki sposób jego resort kontroluje działalność Polskiego Związku Łowieckiego. Ile osób zostało ukaranych, a ile usuniętych z szeregów PZŁ w związku z niebezpiecznym obchodzeniem się z bronią: postrzeleniami, wskutek kontroli przed i po polowaniu, ile spraw skierowano do sądu i jakie zapadły wyroki? Ilu osobom cofnięto pozwolenia na broń z tego powodu?
Chcą też wiedzieć, czy i jakie działania podejmowały kierownictwa kół łowieckich lub PZŁ w odniesieniu do myśliwych wykazujących skłonności sadystyczne w stosunku do zwierząt łownych. A także, ile było posiedzeń sądów koleżeńskich w PZŁ i jakie były ich efekty? Ilu myśliwych zostało ukaranych za zabicie zwierząt chronionych, a ilu za kłusownictwo?
Posłów interesuje również, jakie były przychody PZŁ w latach 2019-2020. Co za tym idzie, ile podatków i innych wpłat z tego tytułu wpłynęło do Skarbu Państwa?
W Polsce w sezonie łowieckim, według szacunków przywołanych w interpelacji, odbywa się kilkanaście tysięcy polowań tygodniowo. Coraz więcej osób wstępuje do PZŁ. Straż Łowiecka liczy natomiast około 60 osób na ponad 2500 kół łowieckich. – Straż Łowiecka nie jest więc w stanie właściwie wypełniać swoich powinności. Czy nie należałoby zwiększyć, nawet kilkukrotnie, stanu osobowego tej służby, wyposażając ją w odpowiedni sprzęt – pytają posłowie.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 31
8Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jeżeli kół jest 2500 to można przyjąć że mają ok. 4000 obwodów gdzie musi być zgodnie z P.Ł. i tylu strażników łowieckich. Dziwne ich umocowanie w prawie powoduje że nie są zainteresowani do przestrzegania prawa w kole. Jak sam PZŁ nie chce się poprawić to tak będzie postrzegany i o to będą pytać nie tylko posłowie. Posłowie wiedzą że tylko PR jest ważny nikt nie pyta się o zachowanie kierowców i jakie są skutki ich jazdy, do takich tragicznych statystyk już się przyzwyczaili. Nie usprawiedliwia to PZŁ ale trzeba pamiętać że na pochyłe drzewo to nawet posły chcą wskoczyć.
Jeżeli posłowie w swej interpelacji mówią o nieprzestrzeganiu zasad bioasekuracji, o kłusownictwie itp to myślę że wiedzą o czym mówią! A jeżeli tak to ich za...ranym obowiązkiem, jako prawego obywatela było powiadomienie odpowiednich organów o popełnionym przestępstwie. Ale, jak zwykle gadki posłów to gadki babci z magla. Coś słyszeli, o czymś czytali w internecie i tak za piątym razem trzeba zapytać ministra co się dzieje bo oni mają sygnały!
Gdyby komuś zależało na bezpieczeństwie to zakazano by polowania w nocy lub zezwolono na używanie światła. W ciągu roku jest kilka milionów polowań w Polsce., przy takiej ilości wypadków jest relatywnie mało.
A jak tam Michałek skazany już czy jeszcze coś wymyślił?
Zapomnieli o jednym pytaniu. Myślę najważniejszym. Ile myśliwi wyciągnęli z własnych portfeli by zapłacić za szkody łowieckie. Tyle dokładnie zostało w budżecie.
Gospodarują na naszej wspólnej zwierzynie to niech chociaż zapłacą za szkody wyrządzone przez nią
Nie ma co sie nad tym zastanawiac, ani martwić.. Jako mysliwy widze, ze gora o nas dba.. Klęczy i wypina sie pisiorom ile wlezie byle tylko utrzymac sie u koryta i na stolkach. Podziwiam! Z taką ilością wazeliny, no no... :d
Poprzednia wypinala się pslowi i platformie oraz starym komuchom