(fot. arch.)
Wieczorem nadleciał rosyjski samolot. Domy w mieście Piskivka znalazły się na jego celowniku. Zginęła 20-letnia dziewczyna. Anastasia jest od niej o pięć lata starsza. Wtedy zabrała dziecko i postanowiła jechać do Polski, do Rawy, bo tutaj pracował jej dziadek. Tęsknota za domem była jednak ogromna. W sobotę napisała z Ukrainy: – Tu jest cicho, tylko czasem przelatują samoloty.
Nigdy nie zapomni pierwszego dnia agresji rosyjskiej na jej kraj.
– Rankiem 24 lutego obudziliśmy się wśród odgłosów rakiet, myśliwców i SMS-ów z wieścią „Wojna się zaczęła” – Anastasia pochodzi z Piskivki, obwód kijowski, obwód buczański.
Zabrała dziecko i kilka worków rzeczy. Pojechali do domu jej rodziców, bo tam w pobliżu jest schron.
– Nie było wtedy myśli, że będziemy musieli gdzieś pojechać. Przez tydzień siedzieliśmy i słuchaliśmy okropnych odgłosów wojny – opowiada.
Aż nadszedł 6 marca.
- Rozpoczął się straszliwy ostrzał...
Na skutek nalotu zginęła 20-latka, dwie osoby zostały ranne, 9 budynków zburzonych.
Czytaj dalej w bieżącym (19.05) wydaniu „Głosu Rawy Mazowieckiej i Okolicy”. Do pobrania też wersji elektronicznej – TUTAJ.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 9
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.