Lila ma wiele zainteresowań. Mówi: – Poza muzyką kocham przyrodę. Hoduję ślimaki ogrodowe. Lubię szyć, robić na drutach, lubię bawić się z moim psem Scherlockiem i kotem Luckiem. (fot. Joanna Młynarczyk)
Ma niespełna 11 lat, jest drobna i niepozorna, ale bardzo pewnie czuje się za dużymi talerzami perkusji. – Próbowałam gry na ukulele, ale nie spodobało mi się, wolałam większy, mocniejszy instrument, taka jest perkusja – mówi Liliana Sitarek. – No i jest głośna, a ja bardzo lubię głośną muzykę – zwraca uwagę 11-latka.
Lila uczy się w czwartej klasie szkoły podstawowej. Kiedy miała 6 lat napisała list do Świętego Mikołaja, jej marzeniem było otrzymać w prezencie… perkusję. Ponieważ nie spełniło się ono, marzenie powtórzyła w liście do Mikołaja za rok. Niestety, również bez efektu.
– Dopiero, gdy skończyłam osiem lat, rodzice zapisali mnie do szkoły muzycznej, to wtedy mogłam spróbować gry na tym wymarzonym instrumencie – wspomina Lila.
– Idąc do szkoły muzycznej wiedziała, czego chce. Od razu wybrała naukę w klasie perkusji – mówi Daniel Sitarek, tata Lilii. – Córka to wulkan energii, a perkusja pozwala jej się rozładować – dodaje.
W szkole muzycznej dziewczynka nie zagościła jednak długo, po dwóch miesiącach nauki, zrezygnowała. Dopiero, gdy poznała pana Mikołaja, nauczyciela, który zadbał o jej rozwój, zaczęła rozkwitać.
– Radzi sobie świetnie. Z lekcji na lekcję robi duże postępy – przyznaje Mikołaj Pawlik, nauczyciel Lilii. – Jest ambitna i uparta w ćwiczeniach, a to bardzo ważne, bo perkusja to nie tylko trudny instrument, ale wymagający do opanowania, bo chodzi o jednoczesną koordynację wszystkich kończyn – pracują dwie ręce i dwie nogi. Lila ma ogromny potencjał, pilnie odrabia prace domowe, dzięki czemu możemy z materiałem iść do przodu – zwraca uwagę.
We wtorki i piątki uczy się gry pod okiem pana Mikołaja. Dodatkowo codziennie pół godziny ćwiczy w domu.
– Perkusja podoba mi się, bo można mocno uderzać. Nie zamienię jej na żaden inny instrument – deklaruje zdecydowanie Lila. – Lubię rock, jazz, swing, właściwie wszystkie gatunki muzyki – mówi.
Dziewczynka wyróżnia się wśród perkusistów, podopiecznych pana Mikołaja.
Od kilku miesięcy Lila koncertuje. To propozycja stowarzyszenia Swing.
– Na udział w koncercie zgodziłam się od razu – cieszy się dziewczynka na wspomnienie pierwszego koncertu przed kilkoma miesiącami. – Lubię jak słucha mnie publiczność, scena zupełnie mnie nie stresuje. Czuję się na niej bardzo dobrze – mówi jedenastolatka.
Lila gra, ale próbuje też pisać piosenki.
– Wymyślam słowa i układam w zwrotki, na razie moje piosenki lądują w szufladzie.
Marzenia? – Mam ich dużo – mówi Lila. – Chciałabym pracować w sklepie, uczyć dzieci w szkole, ale też być perkusistką – zdradza.
Największym marzeniem Lilki jest jednak występ w telewizyjnym show „The Voice Kids”.
– Chciałabym zagrać lub zaśpiewać w tym programie – wyznaje dziewczynka. – To jak trenerzy się odwracają na kręconym krześle jest wspaniałe.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 9
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
gratuluje! mam nadzieję że marzenia się spełnią