– Staramy się tworzyć grupy zbliżone wiekowo, a zajęcia nie polegają na nauce i wprowadzaniu nowych treści czy liter, ale są swobodniejsze – plastyczne, ruchowe, sportowe, zabawa na powietrzu, żeby dzieci czuły, że są wakacje – mówi Beata Pacocha, dyrektor z Przedszkola Zielony Zakątek. (fot. Joanna Młynarczyk)
Zainteresowanie wakacyjną opieką w skierniewickich przedszkolach i w żłobku jest duże. Niestety nie wszystkie chętne dzieci znalazły w nich miejsce. Listy rezerwowe, które są tworzone, nie dają gwarancji rodzicom, że jednak miejsce będzie.
– Mam na full wszystkie grupy wypełnione – mówi Beata Pacocha, dyrektor Przedszkola Zielony Zakątek w Skierniewicach. – Na liście jest 225 dzieci, czyli tyle, ile miejsc na wakacje. W tej grupie jest 160 naszych dzieci z Zielonego Zakątka, oraz 70 maluchów z innych przeszkoli. Każda grupa może być powiększona maksymalnie o 3 dzieci, w tym dzieci ukraińskie. Na liście rezerwowej mam 6 osób, ale zobaczymy, co da się dla nich zrobić – mówi Beata Pacocha.
Zielony Zakątek pracuje na 90 procent obsady kadry i każde przedszkole w mieście podobnie. Nauczyciele wykorzystują urlopy. Placówka w sierpniu będzie miała przerwę.
Rodzice przedszkolaków już od września, czyli od początku roku szkolnego, mieli możliwość zastanowienia się, czy chcą skorzystać z opieki wakacyjnej. Do 15 czerwca każde przedszkole zbierało od rodziców deklaracje.
– Tak dużo chętnych dzieci na wakacje jeszcze nie było, w minionych latach tworzyliśmy po sześć, siedem grup, a w tym mamy osiem i jeszcze listę rezerwową – mówi Beata Pacocha, dyrektor Zielonego Zakątka. – Ponieważ tych miejsc jest mało, to proszę rodziców, żeby informowali nas, jeśli dziecko zachoruje lub wyjedzie na wakacje i nie potrzebują opieki przedszkolnej dla swojej pociechy, wówczas będzie mogło z niej skorzystać dziecko z listy rezerwowej – dodaje.
W przedszkolu, w wakacje, brak czesnego. Rodzic płaci tylko za wyżywienie podczas pobytu dziecka w placówce. Jeśli dziecko nie uczęszcza, rodzic nie płaci.
Brak miejsc na wakacje także w miejskim żłobku, ale jak zapewnia dyrektor, wszystkie chętne dzieci znalazły opiekę.
– W lipcu, w siedzibie głównej na Rawskiej przebywają dzieci chętne z filii żłobka przy ul. Wańkowicza, natomiast w sierpniu z filii przy ul. Pomologicznej. Dzieci ze żłobka przy ul. Rawskiej, z racji dużego rozmiaru placówki, nie jesteśmy w stanie nigdzie zmieścić, w związku z czym informujemy rodziców, że muszą sami zapewnić im opiekę w wakacje
Rodzice ze żłobkiem umowę podpisują do 30 czerwca. Potem, na wakacje zobowiązani są ją aneksować.
– Ponieważ dwie placówki są bardzo małe, a jedna jest bardzo duża, to z tej dużej rodzice muszą sobie zorganizować opiekę wakacyjną nad dziećmi. Dosyć wcześnie, bo już na początku roku, o tym informujemy, dlatego rodzice są przyzwyczajeni i nie ma z tym większego problemu – zapewnia.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jak by były kary za to ze dziecko zapisane na nie chodzi, to by miejsca wolne były. Są wypadki losowe choroba itp. ale wiele dzieci jest zapisywanych tak na wszelki wypadek, bo jak trzeba by na zakupy wyskoczyć, czy do fryzjera, manikiur zrobić, to jest gdzie zostawić dzieciaka. I proszę się nie obrażać, bo taka jest prawda.