Spłonął dom ucznia szkoły w Białej Rawskiej

(Archiwum)

Mateusz jest uczniem czwartej klasy technikum informatycznego ZSP w Białej Rawskiej. Nad ranem w połowie października jego dom rodzinny spłonął. Ratując życie, jego rodzice, dziadkowie i siostra uciekali jak stali, boso i w bieliźnie. – Po ślubie zaczynaliśmy od spania na podłodze, teraz też zaczniemy wszystko od nowa – wzdycha matka chłopca.

– Po tym wszystkim nie wiedziałam, w jakim świecie żyję, Sąsiedzi od razu pomogli, dziewczyny przyniosły nam barszczu, herbatę, ale my chodziliśmy zamroczeni jak jakieś ćmy. Teraz pierwszy szok minął, ale jeszcze nie doszłam do siebie i długo nie dojdę – mówi Justyna Kacprzak z Potencjanowa.

Tamtej środy – o której kobieta wolałaby zapomnieć, ale się nie da – jak zwykle była na nogach przed 6 rano. Mąż właśnie dopijał poranną kawę przy stole w kuchni, gdy pani Justyna usłyszała ogłuszający huk i w miejscu zlewu zobaczyła kulę ognia.

– Pod zlewem stała butla z gazem. Nie wiem co się mogło stać, mąż piętnaście minut wcześniej gotował wodę, ale potem nie było czuć gazu. Huk obudził córkę, wybiegła przed dom boso, ja też w majtkach, bo w głowie miałam myśl, że butla zaraz wybuchnie... A obok u rodziców stała druga butla. Na dworze był już gęsty dym. Zadzwoniłam na 998, bo z tego wszystkiego zapomniałam, że teraz jest numer 112...

Butla z gazem na szczęście nie wybuchła, strażacy ugasili pożar, ale z wnętrza parterowego budynku z początku lat 70. nic nie zostało. Z płonącego domu uratowali się wszyscy nie odnosząc obrażeń – pani Justyna z mężem, jej rodzice i córka. Syn Mateusz tej nocy spał w budowanym obok nowym domu, druga córka w bursie w stolicy, gdzie się uczy.

Z budynku niczego nie udało się wynieść, nawet ubrań i dokumentów. Komoda, w której przechowywano nie tylko rodzinne pamiątki i zdjęcia, ale też akty notarialne i dokumenty, w tym sołeckie, bo mąż pani Justyny jest sołtysem, spłonęła. Czego nie strawił ogień, podczas gaszenia zniszczyła woda.

– Ta rodzina straciła wszystko i sytuacja wygląda naprawdę nieciekawie – mówi Karolina Kotecka, nauczycielka w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w Białej Rawskiej i wychowawczyni klasy, do której chodzi Mateusz.

W szkole uruchomiono zbiórkę pieniędzy na pomoc dla rodziny Mateusza. Udało się zebrać i wesprzeć rodzinę kwotą 3468 zł, a dzięki uprzejmości księdza proboszcza Bogdana Zatorskiego, Szkolne Koło Wolontariatu kwestowało również po mszach świętych przed kościołem w Białej Rawskiej. Zebrano 7082 zł.

Zbiórka prowadzona jest też na portalu internetowym szczytny-cel.pl.

Sławomir Burzyński

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 6

  • 2
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 1
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 1
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 1
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Lider podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Palestyński inwestor wskazuje na finansowe trupy w...

Żagle na skierniewickim zalewie

Krajobraz pod napięciem. Czy audyt krajobrazowy...

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...

Kolumbijczycy domagali się wypłaty. Do ubojni...

Pożar auta na parkingu przychodni w Skierniewicach