(fot. Joanna Młynarczyk)
W niedzielne południe (9.07) parkowa altana wypełniła się po brzegi publicznością. A to za sprawą uwielbianego przez skierniewiczan plenerowego wydarzenia, inaugurującego ósmą edycję Muzycznych śniadań na trawie. Przed publicznością, w programie „Evergreens kameralnie” ,wystąpił zespół Apertus Quartet w towarzystwie śpiewaczki Olgi Maroszek.
Kolejny już raz skierniewicka publiczność mogła posłuchać muzyki w wykonaniu zespołu Apertus Quartet. Grupa wystąpiła w składzie: Marta Kalińska-Strasińska (skrzypce), Paulina Wielgosińska (skrzypce), Małgorzata Sowierka-Chmiel (altówka) oraz Maria Katarzyna Filipiak (wiolonczela).
- Wykonamy światowe przeboje, wiecznie młode, wiecznie modne i piękne - zapowiedziała koncert Maria Filipiak, wiolonczelistka, prowadząca spotkanie w altanie.
I tak parkową altanę wypełniły dźwięki amerykańskiego puzonisty Glenna Millera, głosy amerykańskich wokalistów -- Elli Fitzgerald i Franka Sinatry, czy kompozycje Gershwina i Cola Portera. Usłyszeliśmy także kompozycje późniejszych twórców musicali i muzyki filmowej - m. in. Kandera, Hermana, Bernsteina i Manciniego.
- Większość melodii można z nami nucić, będzie nam bardzo miło, zapraszamy - zachęcała Maria Filipiak z Aperus Quartet.
Instrumentalistki do Skierniewic przyjechały ze znakomitą solistką łódzkiej opery, Olgą Maroszek, artystką znaną w całej Polsce, ale i na świecie.
Cykl Muzyczne śniadanie na trawie honorowym patronatem i opieką artystyczną objęła Filharmonia Łódzka im. Artura Rubinsteina. Organizatorem koncertów jest Centrum Kultury i Sztuki w Skierniewicach.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Gdzie są uczniowie szkoły muzycznej. Kształceni są za pieniądze podatników a pożytku żadnego. Młodość i talent mile widziane na scenie. No chyba że od razu, jak zwykle to bywa w Skierniewicach chcą grać w filcharmoni w Warszawie. Przypominam że brakuje w mieście zespołów do grania na weselach i na inne okazje. Umiejętności i talent są i tu bardzo potrzebne w dawaniu radości innym.