Od ubiegłego roku szkoły podstawowe muszą obowiązkowo zapewnić uczniom jeden gorący posiłek w ciągu dnia. Trzeba też stworzyć warunki, by dzieci mogły zjeść obiad w czasie pobytu w placówce. W nowym roku szkolnym nic się w tej kwestii nie zmieniło.

– W poprzednim roku szkolnym też nie mieliśmy problemów z wywiązaniem się z obowiązków, bo w szkołach już wcześniej uczniom były zapewniane posiłki – mówi Iwona Górniak, naczelnik wydziału edukacji w skierniewickim ratuszu.

W zdecydowanej większości miejskich podstawówek posiłki są przygotowywane w szkolnych kuchniach. Swojego zaplecza do gotowania posiłków nie mają trzy szkoły podstawowe. Czwórka korzysta jednak z tego, że po sąsiedzku ma Przedszkole nr 13 wyposażone w odpowiednie pomieszczenia.

Według cenników dostępnych na stronach internetowych miejskich podstawówek, dwudaniowy obiad od września kosztuje 7 złotych. Posiłek jest tańszy jedynie z Zespole Szkół Sportowych. Tam zakup obiadu to wydatek 5,5 zł.

Zapleczem kuchennym nie dysponują dwie publicznej szkoły podstawowe – nr 7 i nr 9. W obu posiłki są dostarczane przez firmy cateringowe. W tych placówkach za obiady dla dzieci rodzice zapłacą więcej. W Szkole Podstawowej nr 7 obiad kosztuje 13,50 zł. W Szkole Podstawowej nr 9 cena nie została jeszcze podana.

– Nie udało nam się jeszcze rozstrzygnąć przetargu na wyżywienie uczniów – przyznaje Mariola Oporska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Skierniewicach. – Jedna z firm, która złożyła ofertę odwołała się od wyników postępowania. Czekamy na decyzję Krajowej Izby Odwoławczej. Na razie zbieramy informacje, ilu uczniów będzie korzystało z możliwości zakupu ciepłego posiłku.

O ile ceny obiadów w podstawówkach różnią się nawet o kilka złotych na posiłku, w skierniewickich publicznych przedszkolach opłaty za wyżywienie dzieci są jednakowe. Obecnie obowiązują ubiegłoroczne stawki, czyli 10 złotych za 3 posiłki, 8 złotych za dwa (obiad plus śniadanie lub podwieczorek) oraz 6 złotych z obiad.

Co istotne, w przypadku placówek, w których działają kuchnie rodzice, zgodnie z przepisami, płacą jedynie za tzw. wsad do kotła, czyli za produkty, które zostały zużyte do przygotowania posiłku. W przypadku cateringu ta zasada nie obowiązuje.