Unia Skierniewice pozostaje niepokonaną na zmodernizowanym obiekcie przy ulicy Pomologicznej od marca 2024. Statystyka imponuje, ale blednie na tle tego, czego dokonali piłkarze z Suwałk. Wigry do sobotniego starcia z zespołem Kamila Sochy nie przegrali w 33. spotkaniach z rzędu.

Wydawało się, że na trudnym terenie Unii ciężko będzie o zdobycz punktową, zwłaszcza po tym co zespół zaprezentował w konfrontacji z Mławianką.

Tymczasem, nie dość, że skierniewicka ekipa nie przegrała, to jeszcze pokusiła się o zdobycie kompletu punktów.

Już do przerwy Unia prowadziła dzięki trafieniu Oskara Melicha. Po zmianie stron strzelec bramki walnie przyczynił się do zmiany wyniku. Po jego strzale i niefortunnej interwencji obrońcy było już 0:2.

Na kwadrans przed końcem gospodarze zdobyli kontaktową bramkę. Goście odpowiedzieli trafieniem na 1:3. Arcyważną bramkę zdobył Szymon Sołtysiński. Jednak do końca wynik spotkania nie był przesądzony. Gospodarze trafili w 88. minucie i do końca próbowali obronić swoją twierdzę. Nie udało się, Unia zwyciężyła i wróciła do Skierniewic z bardzo ważnym kompletem punktów. Wygrana pozwoliła zespołowi umocnić się w fotelu lidera, a co równie ważne dała pewności siebie przed meczem z GKS Katowice.

W lidze, do końca rundy jesiennej pozostały jeszcze cztery spotkania, aż trzy z nich rozegrane zostaną na stadionie w Skierniewicach.

Unia podejmie: Sokoła Aleksandrów Łódzki, Polonię Lidzbark Warmiński i Stomil Olsztyn. Na wyjeździe zagra z Legią II w Warszawie (10.11). Ponadto czeka na przeciwnika w półfinale pucharu na szczeblu okręgu.

Środowe (30.10) pucharowe starcie 1/16 rozpocznie się o godzinie 19.00. W 1/32 rozgrywek centralnych Unia wyeliminowała już Motor Lublin. Czy pokona także GKS Katowice?