Zima stulecia, która zmroziła Skierniewice

(Kry na rzece Łupi w parku, marzec 1940 roku (źródło: Archiwum Cyforwe Skierniewic, zbiory Małgorzaty Lipskiej-Szpunar))

Pod koniec 1939 roku nikt nie spodziewał się, że natura zgotuje Polakom kolejny dramat, tuż obok trwającej okupacji. Pierwsza zima pod niemieckim jarzmem okazała się nie tylko symbolem cierpień wojennych, ale też czasem, gdy żywioły przypomniały o swojej potędze. Rekordowe mrozy, które zmroziły cały kraj, były zaledwie początkiem. Kiedy w marcu 1940 roku przyszła wiosna, Skierniewice, podobnie jak wiele innych miejsc w Polsce, stanęły w obliczu katastrofalnej powodzi.

Zima 1939/1940 zapisała się w historii jako jedna z najcięższych w XX wieku. Już w grudniu Polacy zmagali się z arktycznymi mrozami, a temperatury spadały regularnie poniżej -30 stopni Celsjusza. Szczególnie pamiętnym dniem był 11 stycznia, kiedy w Siedlcach odnotowano rekordowe -41 stopni, choć klimatolodzy do dziś spierają się o dokładność tych pomiarów. Mrozy były nie tylko wyzwaniem dla zwykłych obywateli, ale również dla infrastruktury. Pękające od zimna szyny kolejowe, problemy z transportem węgla i brak opału doprowadziły do kryzysu energetycznego. Niemcy rekwirowali wszelkie możliwe zasoby, pozostawiając Polaków w sytuacji tragicznej. Nawet w domach ogrzewanych tradycyjnymi piecami, a takich w Skierniewicach była większość, zapanował głęboki chłód.

Kiedy marzec przyniósł długo wyczekiwane ocieplenie, wszyscy skierniewiczanie odetchnęli z ulgą

Wydawało się, że po wyjątkowo ciężkiej zimie nadszedł czas na odetchnięcie. Jednak wraz z roztopami pojawiło się kolejne zagrożenie – powódź. Wezbrane rzeki i topniejący śnieg stworzyły sytuację kryzysową w całym kraju. W Skierniewicach niepozorna zazwyczaj rzeczka Łupia zamieniła się w rwącą rzekę. Płynące kry, osiągające nawet kilka metrów, doprowadziły do zniszczeń, jakich mieszkańcy miasta nigdy wcześniej nie widzieli. Oba młyny wodne w mieście zostały poważnie uszkodzone. Jeden z nich, zlokalizowany na Zadębiu udało się jeszcze naprawić.

Napierająca kra zerwała stawidła młyna przy ulicy Łowickiej, który przez wiele lat był jednym z symboli miasta

Władze okupacyjne, które w pierwszej kolejności zajmowały się ochroną swoich interesów, naprawiły tamę tylko w minimalnym stopniu. Było to rozwiązanie prowizoryczne – spiętrzenie wody miało służyć jedynie zaopatrzeniu parowozów w wodę. Zniszczenia, jakie pozostawiła powódź, były widoczne przez wiele lat. Po wojnie, młyn przy Łowickiej uznano za zbyt uszkodzony, by go odbudowywać. Został rozebrany, a w jego miejscu postawiono niewielką tamę. Była to symboliczna strata – młyn przez dekady był nie tylko miejscem pracy, ale także ważnym elementem krajobrazu miasta.

Fala powodziowa była tak wysoka, że poziom wody zrównał się z boiskiem Szkoły Podstawowej nr 2 (źródło: Archiwum

Fala powodziowa była tak wysoka, że poziom wody zrównał się z boiskiem Szkoły Podstawowej nr 2 (źródło: Archiwum Cyfrowe Skierniewic, zbiory Zbigniewa Gradowskiego).

Powódź z marca 1940 roku na długo pozostała w pamięci mieszkańców Skierniewic

Była nie tylko symbolem walki z żywiołem, ale też przypomnieniem, jak bezradny może być człowiek wobec natury. W tamtych dniach, gdy ludzie walczyli z wodą i lodem, Skierniewice doświadczyły, jak dramatycznie splotły się losy mieszkańców z siłami przyrody. A kiedy nadzieja na spokojną wiosnę przeminęła, pozostała determinacja – cecha, która pomogła Polakom przetrwać nie tylko żywioły, ale i okupację.

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 5

  • 4
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 1
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

eOGŁOSZENIA

Już teraz możesz dodać ogłoszenie w cenie tylko 5,00 zł za tydzień - POZNAJ NOWE OGŁOSZENIA