- Zapewnienie komfortu pracy w zadłużonym szpitalu jest niemożliwe. W tej sytuacji finansowej żaden pracownik nie może czuć się pewnie. Musimy zaciągnąć pasa. Priorytetem jest dla nas utrzymanie miejsc pracy, nie podwyżki - mówi Jacek Sawicki, dyrektor WSZ w Skierniewicach.
Póki co władze szpitala deklarują, że w najbliższym czasie nie będę występować z żądaniami płacowymi. Zapowiadają jednak, że o każde likwidowane stanowisko pracy będą walczyć. Dyrekcja szpitala u progu reformy zatrudnienia tzw. białego szpitala mówi: - do końca roku nie będzie klasycznych zwolnień. Jacek Sawicki, zarządzający szpitalem w Skierniewicach przyznaje jednak, że redukcja zatrudnienia w pierwszej kolejności może dotknąć najstarszy personel. Należy zachęcić niektóre panie do zawodowego odpoczynku – słyszymy. Dziś co piąta pielęgniarka czy położna w szpitalu to kobieta w wieku, o którym specjaliści rynku pracy mówią 55 plus.
Dziś szpital w Skierniewicach jest jednym z największych pracodawców w regionie. Tylko tzw. białego personelu zatrudnia niemal 400 osób…
Więcej w dostępnym w kioskach wydaniu ,,Głosu Skierniewic i Okolicy’’.
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.