Dobre programy lojalnościowe, dużo premier, dbanie o klienta – i 135 000 biletów można sprzedać – diagnozuje sukces dyrektor Piotr Bigos. Skierniewiczanie lubią komedie, zwłaszcza romantyczne, ustawiają się w kolejce do kasy, by zobaczyć super bohaterów, lubią animacje.

W 2018 roku w Skierniewicach miało miejsce kilkanaście premier. Prawdziwy sukces zrobiły cztery. Wrażenie na widzach zrobiła „Zimna wojna” Pawlikowskiego (zdobywca pięciu „europejskich Oscarów”). Joanna Kulig, odtwórczyni głównej roli wciąż nie schodzi z lifestylowych okładek prasowych czy plotkarskich portali internetowych.

– Musisz mówić o wielkich aktorach i fantastycznych kreacjach, ale obok urodziwej i przesympatycznej blondynki musisz postawić Tomasza Kota. To wielka osobowość. Wiem, co mówię, poznałem oboje. Mam szczęście, że robię w branży, która spełnia marzenia – instruuje Piotr Bigos.

W nadchodzących miesiącach zobaczymy „Vice” czyli historię kilku dekad działalności republikańskiego polityka Dickeya Cheneya. Dlaczego biurokratę i łajdaka o zimnym sercu uznano za ostoję amerykańskiego konserwatyzmu – film to doskonałe studium polityki, wart poświęcenia ponad 2 godzin w kinie. Premiera 2019 roku, na którą czeka wielu to „Rocketman” o życiu Eltona Johna, będą superbohaterowie i remaki kreskówek – „Król Lew”, „Alladyn” i „Dumbo”.

Bez cienia przesady można uznać, że już w styczniu Piotr Bigos może zacierać ręce – gotować się na sukces. Czy pobije rekord oglądalności z 2018 roku?

– Kino to całe moje życie. Nieskromnie powiem, że wielu dystrybutorów pyta przed wprowadzeniem produkcji na rynek, czy ta zrobi sukces. Mam satysfakcję – nigdy, odpowiadając im, nie pomyliłem się. Urodziłem się z nosem do kina – przekonuje.

O czym marzy szef Poloneza?

– Potrzeba mi jeszcze jednej sali, wtedy może widzowie nie odchodziliby od kasy z kwitkiem. Taka inwestycja to byłoby coś!