Zawdzięczał życie świętemu

(Anna Wójcik-Brzezińska)

Po II wojnie światowej udało mu się odnaleźć żonę w Rawie Mazowieckiej. Synowie nie przeżyli, zginęli podczas bombardowania Rawy 17 stycznia 1945 roku, w czasie sowieckiej ofensywy. Ten, który życie zawdzięcza św. Maksymilianowi Kolbe, dożył sędziwego wieku.

Malutki kluczyk, obarczony nieproporcjonalnie dużym kawałkiem drewna. Ciepły głos wyjaśnił: to do furtki cmentarza.

Nikt nie pytał skąd jesteśmy, kiedy klucz od cmentarnej furtki zwrócimy. Ciekawość wygrała: a te klucze nie giną – zapytałam.  Furtian wyraźnie rozbawiony: bez przerwy! Dorzucił: tu takie rzeczy nie mają znaczenia. W chwilę później jasne było, jak niepotrzebne było pytanie. Na ławeczce przy furcie siedział staruszek. Ojciec Leon był wówczas najstarszym franciszkaninem w Niepokalanowie, szczęśliwie skończył 99 lat. Pamiętał ojca Maksymiliana, opowiedział o historii Świętego, a także tego, który zawdzięczał życie założycielowi Niepokalanowa. Dziś wszyscy bohaterowie tej historii odeszli. Zostały zdjęcia, nagrania, karty książek.

Franciszek Gajowniczek przebywał w Auschwitz-Birenau do 25 października 1944 roku, potem został przetransportowany do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, niedaleko Berlina. Podczas ewakuacji, wiosna 1945 roku wraz z innymi mężczyznami został uwolniony przez Amerykanów. Po II wojnie światowej udało mu się znaleźć żonę w Rawie Mazowieckiej. Kilka miesięcy wcześniej jego synowie zginęli po Powstaniu Warszawskim, w Rawie Mazowieckiej. Jeden miał lat 18, a drugi 15.

Franciszek zmarł w 1995 roku. Pochowany został na przyklasztornym cmentarzu franciszkanów w pobliskim Niepokalanowie.

Cmentarz przy zakonie robi szczególne wrażenie. Białe, proste krzyże, równo ustawione. Ojciec Leon, który był moim przewodnikiem skomentował – bajecznie skromnie, żyjemy jak żołnierze i leżymy w należytym porządku.

Ojciec Maksymilian Kolbe poszedł na śmierć w zamian za współwięźnia – Franciszka Gajowniczka. Franciszkanin został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 roku. 10 października 1982 roku został uznany za świętego. Kanonizacji dokonał papież Jan Paweł II.

Anna Wójcik-Brzezińska

Anna Wójcik-Brzezińska

napisz maila ‹
ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 1

  • 1
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS