Naszym marzeniem jest wpisać projekty Skierniewickiego Teatru Tańca do kalendarza wydarzeń kulturalnych. Chcemy, by przedstawienia odbywały się w sposób cykliczny – mówią. Na zdj. Katarzyna Uzar i Dominika Duśka Lewandowska.. (fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
W listopadzie minionego roku pojawiła się pierwsza informacja – teatr tańca w Skierniewicach zostanie reaktywowany. Zapowiedź zmagnetyzowała środowisko, wzbudziło zainteresowanie tych, którzy znali wcześniejsze projekty Agnieszki Madej, w końcu – podnieciło wyobraźnię, gdy okazało się kto za projektem stoi. Tyle, że po tym nastąpiła cisza. Tymczasem w Art Station trwają intensywne próby, przygotowania do premiery.
Autorką scenariusza jest Dominika Duśka Lewandowska, która po latach nieobecności w mieście (wcześniej w kraju) wróciła do Skierniewic.
– Tańczyłam, skończyłam studia, potrafię pracować z tancerzami – mówi rzeczowo.
Art Station przyzwyczaił widza, że realizuje projekty nieuchwytne, niepokojące, emocjonalne. Taniec, który rodzi się w szkole Agnieszki Madej zawsze wdzierał się drzazgą, był opowieścią. Z tym większym zaciekawieniem trzeba czekać efektów pracy nowego projektu – Skierniewickiego Teatru Tańca.
Katarzyna Uzar, tancerka, jeden z filarów stacji Skierniewice mówi: – Pracujemy nad przedstawieniem. W teatrze są słowa, tu środkiem wyrazu – gest, mowa ciała, język odczytywany w sposób naturalny. Autentyczność to klucz do naszego projektu. Tu nikt nie wzdycha, tańczymy, upadamy. Nie ma udawania.
Teatr przez jakiś czas wygasł. Szkoła zajęła się młodszym pokoleniem, tancerze wyjechali w świat. W sposób naturalny przestał funkcjonować. Wrócili. Znów działają.
Kasia Uzar tłumaczy: – Naszą inspiracją jest życie, jego piękno i ciężar. Cechą twórcy jest chęć dzielenia się ze światem emocjami, dla nas narzędziem do tego jest taniec.
Pytamy o obawy towarzyszące pracy nad premierą.
– Oczywiście, mamy świadomość, że robimy coś nowego. Trudno powiedzieć, czy uda się dotrzeć do widza. Mam nadzieję, że zarazimy Skierniewice naszą miłością do tańca – mówi
– Będziemy pokazywać nowe, kolejne prace. Nie odpuścimy. Wróciłyśmy – powtarza.
Próbką, sprawdzeniem reakcji odbiorcy będą tzw. flesze. Małe projekty realizowane w przestrzeni publicznej. Artystki nie chcą zdradzać szczegółów. Ma zadziałać zaskoczenie, efekt nowości.
– Będą to pojedyncze akcje, raczej performatywne, niż taneczne – słyszymy.
Premierowym przedstawieniem STT będzie przedstawienie „NieDoPowiedzenia”. To będzie kobiecy spektakl. Artystki zastrzegają – kobiecy, bo na scenie wystąpi siedem tancerek. Tańcem pokażą swój świat.
Art Station jest współorganizatorem obchodów w mieście Międzynarodowego Dnia Teatru. Pierwsze przedstawienie STT odbędzie się 31 marca w kinoteatrze Polonez.
– Naszym marzeniem jest wpisać projekty Skierniewickiego Teatru Tańca do kalendarza wydarzeń kulturalnych. Chcemy, by przedstawienia odbywały się w sposób cykliczny – słyszymy.
Oby marzenia artystek STT się spełniły, bo dziś nazwa szkoły: Art Station rozpoznawana jest w kraju, tancerze wiedzą, gdzie są Skierniewice. Największy problem z przebiciem stacja ma we własnym ogródku.
Człowiek marzy, a życie robi swoje. Siedem osobowości tanecznych, które spotkało się w projekcie reaktywowanego teatru tańca w Skierniewicach to dziś dojrzałe kobiety. Spotykają się na scenie, by opowiedzieć siebie. Narzędziem komunikacji są ich ciała.
– To będzie bardzo kobiece przedstawienie, ale nie twierdzę, że taniec w sam sobie nie ma testosteronu. Wręcz przeciwnie. Sam teatr tańca postrzegam jako widowisko stworzone ruchem siłowym, męskim. Wiem, że nasz projekt nie pozostawi obojętnym odbiorcy. Oczywiście noszę w sobie obawy przed konfrontacją, ale to lęk twórczy, napędzający – mówi Dominika Duśka Lewandowska, choreograf, tancerka, współtwórca projektu.
„NieDoPowiedzenia” to jej pierwszy samodzielny projekt reżyserski.
Skierniewicki Teatr Tańca dziś tworzy siedem tancerek: Katarzyna Uzar, Agata Baran, Agnieszka Chejak, Justyna Lesiak, Wiktoria Sękowska, Amelia Stefańska i Gosia Miklaszewska.
Scenariusz i choreografię przygotowuje Dominika Duśka Lewandowska. Wszystko, co na stacji, wraca na stację – żartują. Dla Art Station zabytkowy budynek dworca w Skierniewicach to siedziba.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 13
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
"Skierniewicki Teatr Tańca" jako instytucja artystyczna, marka składowa Art-Station powstał w 2013r. z inicjatywy Agnieszki Madej. Wystawił dwa spektakle na ogólnopolskich turniejach, przyjęte bardzo dobrze, nagradzane. Aktualnie rozwija się na nowo , przygotowuje premierowy spektakl współorganizowany z Centrum Kultury i Sztuki, w fazę kulminacyjna wchodzi jego promocja. "Skierniewicki" teatr Pana Grzegorza Pańtaka to forma okazjonalnie wystawionego spektaklu i to zdecydowanie nie jest tożsame z regularnie pracującym w mieście Skierniewice "Skierniewickim Teatrem Tańca". Jeśli natomiast chodzi Pani/Panu o rzekomą nieścisłość jakoby deski Kinoteatru już wcześniej gościły gatunkowy teatr tańca zapraszamy 31.03 na premierę, by zweryfikować swój pogląd. Impresariat STT
A czy drogi człowieku, szanowny przdmedkomentujacy nie jest tak, że przedstawienie wpisujące się w formę teatru tańca to oby nie koniecznie to samo, co projekt teatru będącego pewna stała dzialnoscia. Będę obserwować i czekać na nabór do teatru Pani Agnieszki.
Droga redakcjo. Niestety pierwszy"Skierniewicki" Teatr Tańca przygotował Pan Grzegorz Pańtak z Kieleckiego Teatru Tańca. Pisali Państwo o tym. Zaraz po tym spektaklu (chyba w ciągu tyg.) Pani Agnieszka Ogłosiła powstanie Skierniewickiego Teatru Tańca. Również pisali Państwo o tym. Nie mam nic do Pani Agnieszki, bo wszystko co działa, na rzecz rozwoju kultury i społeczeństwa jest dobre, ale niestety należy pamiętać o chronologii wydarzeń. Oczywiście Panią Agnieszkę darzę wielką sympatią za swój wkład w rozwój kultury w Skierniewicach.