Łukasz Adamiec ma nadzieję, że wreszcie "pozbył się" raka. Wyniki badań ma bardzo dobre. Teraz jest w trakcie rehabilitacji (Fot. archiwum prywatne)
– Rak to nie wyrok. Można go zwalczyć i wyjść z beznadziejnej sytuacji, w której ja byłem. Nie można się poddawać – podkreśla Łukasz Adamiec z Cielądza, który przez 3,5 roku zmagał się z wyjątkowo rzadką i złośliwą odmianą nowotworu.
Łukasz Adamiec, mieszkaniec Cielądza, ma za sobą operację uda, mózgu i płuc. Diagnozę usłyszał w październiku 2015 r. Lekarze wykryli u niego rzadką i złośliwą odmianę mięsaka pęcherzykowatego tkanek miękkich. Główne ognisko choroby znajdowało się w lewym udzie. Były też rozległe przerzuty na płucach.
Przeszedł radioterapię, operację uda i długą rehabilitację. Później pojawiła się szansa na operację płuc i wycięcie guzów. Jednak badanie tomografem wykazało guza w głowie... Ta operacja stała się priorytetem.
W czerwcu 2017 r. Łukasz rozpoczął starania o zakwalifikowanie go do grupy pacjentów testującej nowy lek, który dawał szansę na wyleczenie płuc. Został zakwalifikowany. W dniu, kiedy miał otrzymać lek – firma, która miała być sponsorem – nie zgodziła się ostatecznie na jego podanie. W tym czasie kolejne tomografie wykazały, że zmiany na płucach zaczęły się powiększać. Dotychczasowy lek przestawał działać.
Pojawiła się propozycja leczenia z wykorzystaniem terapii immunologicznej. Niestety nie jest w Polsce refundowana. Koszt jednej dawki leku to ok. 12 tys. zł. Łukasz potrzebował dwóch dawek w miesiącu. Koszty leczenia przekraczały jego możliwości finansowe.
(fot. archiwum prywatne)
Łukasz wspomina, że w pewnym momencie lekarze nie dawali mu większych szans na wyjście z choroby. Ale się nie poddał. – Lekarz prowadzący zmienił mi leczenie i postawił wszystko na jedną kartę – dodaje. – Nikt tego leczenia nie stosował wcześniej w Polsce.
Leczenie częściowo wyeliminowało guzy na płucach, niektóre się zmniejszyły, a niektóre pozostały. Mieszkaniec Cielądza w listopadzie i grudniu przeszedł operacje usunięcia guzów. Jest po serii szczegółowych badań i w trakcie rehabilitacji. Wszystko wskazuje na to, że eksperymentalna terapia poskutkowała.
– Można powiedzieć, że cel został osiągnięty. Nie ma śladów komórek nowotworowych – mówi Łukasz. – Wyniki są dobre, a nawet bardzo dobre – dodaje. – Rak to nie wyrok. Można go zwalczyć i wyjść z beznadziejnej sytuacji, w której ja byłem. Nie można się poddawać.
Łukasz cieszy się z dobrych wyników, ale podchodzi do nich z pewną dozą ostrożności. W maju i czerwcu czekają go bowiem kolejne badania. – Jeżeli pojawią się jakieś zmiany to znowu będę musiał przyjmować kolejne wlewki leku – tłumaczy. – Cały czas zbieram 1 proc. Jeśli nie będę potrzebował tych pieniędzy to przekażę je do fundacji, do której należę. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają!
* * * * * * * * * * *
Łukasz Adamiec jest podopiecznym Fundacji Rak’n’Roll.
Podczas rozliczenia się z fiskusem można przekazać mu 1 proc. wpisując nr KRS: 0000338803 z dopiskiem cel szczegółowy: Dla Łukasza A.
Anna Popłońska
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 10
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.