Placówki, których nauczyciele deklarują przystąpienie do akcji zostały oflagowane. (fot. Joanna Młynarczyk)
W szkołach na terenie miasta i powiatu skierniewickiego trwa referendum strajkowe. Do Oddziału ZNP w Skierniewicach, spłynęły już (19.03) protokoły referendalne z około 20 placówek (na 60 w całym powiecie skierniewickim). Wynika z nich, że większość pracowników oświaty opowiada się za przystąpieniem do strajku.
– Mamy już część wyników referendum, które spłynęły z około 20 placówek w powiecie skierniewickim – informuje Urszula Adamczyk, prezes ZNP Oddziału w Skierniewicach. – Wynika z nich, że w szkołach tych pracownicy deklarują przystąpienie do strajku 8 kwietnia. W dużej ilości szkół i przedszkoli za akcją opowiedziało się 90 procent nauczycieli, ale są też placówki, gdzie 100 procent pracowników chce strajku, tylko w nielicznych placówkach frekwencja wynosi powyżej 65 procent. W referendum strajkowe, na specjalny wniosek, zaangażowali się również nauczyciele niezrzeszeni w ZNP, w powiecie skierniewickim są trzy takie szkoły – mówi prezes Adamczyk.
Wyniki referendum ze wszystkich placówek do ZNP spłyną do piątku, 22 marca, do kiedy to pracownicy szkół mają czas na opowiedzenie się, czy wobec niespełnienia żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pracowników niepedagogicznych o 1000 zł, chcą przeprowadzenia strajku.
Strajk w oświacie rozpocznie się 8 kwietnia, tuż przed egzaminami gimnazjalnymi i egzaminami ósmoklasisty. Nauczyciele przyjdą do szkół, ale nie będą prowadzić lekcji i zajęć wychowawczych. ZNP zapowiedziało, że akcja strajkowa ma potrwać do odwołania.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 47
2Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Czy kto widział nauczyciela w teleturnieju "Jeden z dziesięciu"? Dlaczego nie biorą udziału? ( Jeśli bierze udział to emeryt) Chyba dlatego ,aby nie pokazywać poziomu swojej wiedzy (jak kto woli to niewiedzy) Jako rodzic czwórki dzieci mógłbym przytoczyć wiele przykładów żenującychbraków wiedzy wśród nauczycieli nie tylko na poziomie szkoły podstawowej ale i średniej.
No bo prawda jest taka, że jeśli ktoś jest wybitny z jakiejś dziedziny to zostaje specjalistą w jakiejś firmie i trzepie duża kasę, a wszyscy którym się wydawało że będą specjalistami ale pokończyli studia na 3 z frustracji zostają nauczycielami. Wyjątek to nauczyciele akademiccy, tam już jednak trzeba umieć trochę więcej niż 2+2
Czytając te komentarze włos mi się na głowie jeży. Dlaczego w innych krajach europejskich nauczyciele są szanowani i odpowiednio opłacani za swoją pracę a u nas traktuje się ich jak najgorszych z najgorszych. Leni, którzy nic nie robią tylko biorą kasę za nic. Dlaczego mimo, że nauczyciele akademiccy mają aż trzy miesiące wakacji i dużo więcej czasu wolnego jakoś nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby ich krytykować czy szkalować. Przecież nauczyciele zajmują się naszymi dziećmi, kształtują ich w jakiś sposób. Może spójrzcie nieco szerzej, lepiej opłacany nauczyciel będzie pracował efektywniej, można więcej od niego wymagać. Co do tego drodzy rodzice, że pracujecie w domu z dziećmi... cóż to nie wina nauczyciela tylko przeładowanej podstawy programowej, która nie pozwala nauczycielom poświęcić więcej czasu na trudne zagadnienia.
Pani Mario niestety nie we wszystkim ma Pani rację. Żadne pieniądze nie poprawią stanu oświaty dopóki system będzie taki jak teraz. Przykład? Proszę bardzo. Jak są przyznawane stopnie awansu zawodowego? Wielu (na pewno nie wszyscy) nauczycieli tzw. dyplomowanych jest tylko z nazwy, bo ich wiedza i umiejętności rozmija się często z wiedzą nauczyciela stażysty. Aby otrzymać status n-la dyplomowanego wystarczyło zgromadzić sporo "makulatury" w swojej teczce awansu zawodowego. Na pewno sama Pani umiałaby wskazać takie przypadki. A kasa za ten stopień jest już niezła. Dopóki nauczyciel naprawdę nie będzie właściwie oceniany przez dyrektora nie wg stopni awansu a wg wykonanej roboty i nie będzie miał skrepowanych rąk KN, żadne podwyżki nic nie dadzą. No i na stanowisku dyrektora szkoły powinna być osoba wybitna. Pozdrawiam
Może dlatego że zarobki w innych krajach europejskich sa wyższe we wszystkich branżach, więc nauczyciele tez zarabiają więcej. W Polsce niedoinwestowanych jest wiele zawodów, a nauczycielom ciągle mało i mało. Tak, wina dziecka, rodzica, podstawy programowej, tylko nie nauczyciela ;)
A Ty wyczuwasz czasami ironię? Nie. Bo tego nie ma w rubryczkach, wyliczeniach etc. I nie napiszę juz nic więcej. Szkoda czasu.
Akurat Ty czasu wolnego masz w nadmiarze :)
Gdyby zatem podnieść pensje nauczycielom ,o pracę w szkole zabiegaliby ci naprawdę dobrze wykształceni i drogą konkurencji wyeliminowaliby tych kiepskich.( czytaj: wszystkich obecnie pracujących). A tak mamy tylko rodziców - erudytów przygotowujących dzieci do matury w zaciszu domów
Nie. Obecnie zatabiacie odpowiednio do wykonywanej pracy i czasu który pracujecie, więc jakość Waszej pracy powinna być odpowiednia. Niestety nie jest
Kocham, to co robię i nie strajkuję. Mamy chyba problemy ze zrozumieniem się. Nie mam też zamiaru brać na siebie odpowiedzialności za strajkujących BO JA NIE STRAJKUJĘ. DOTARŁO? Nie zarabiam kokosów i dobrze mi z tym. Nie narzekałam ,tylko sprostowałam, że to nie 5 tysięcy. Za dużo. Może nam w przyszłości zredukują. Prawa rynku. W końcu to , kto będzie uczył nasze dzieci nie jest takie istotne. Zawsze jacyś nieudacznicy się znajdą.
Obecny poziom nauczania gdzie wszystkiego muszą uczyć rodzice w domu a nierzadko całe klasy chodzą na korepetycje dowodzi że obecnie nauczaja nieudacznicy. Popatrz sobie na wyniki egzamin ów które rok na rok lecą w dół.
Każdy ma prawo do strajku. Nauczyciele też. Martwił bym się gdyby strajkowali np. lekarze,policjanci, kolejarze , rolnicy czy piekarze itp. Nauczyciele wg mnie mogą strajkować i to długo. Spoko, nie takie wydarzenia Polacy przetrawili. Np.najazd szedzki i radziecki.
Serio uważasz, że" każdy bierze zarobki adekwatne do swojej pracy"? To może być wymierne w postaci pracy fizycznej, powiedzmy, choć nie zawsze. A jak wycenić pracę, której efekty nie są tak namacalne? Proszę bardzo- jesli chodzi o czas pracy- mogę pracować od 8 do 16 za taką samą pensję i mogę również mieć tyle urlopu co inni. I co? Wtedy moja pensja bedzie adekwatna do włożonej pracy czy też nie? Skoro każdy może być nauczycielem to zapraszam do szkoły, aby zobaczyć jak to wygląda w praktyce:) A i jeszcze: w ramach etatu pracuję w weekendy, a po pracy odrabiam lekcje z córką.
Wartość wykonywanej pracy wycenia wolny rynek, smutna prawda :) i nie mów mi żebym ja został nauczycielem, bo to wy strajkujecie, więc to ja mogę powiedzieć żebys zmieniła pracę skoro jest ci tak źle. Zapraszam do innych zawodów, zarobisz kokosy. :) czemu nie chcesz? Aha, chyba się domyślam :) tak, jakbyś pracowała po tyle co inni czyli 170h w miesiącu bez takie masy wolnego to tak, to byłoby adekwatne. Pozdrawiam
#pusteobietnice
Do He he . Znajdź moją wcześniejszą wypowiedź i przeczytaj moją opinię na temat strajku. Nie narzekam na to, że mało zarabiam, co nie znaczy, że spokojnie pozwolę na podawanie wydumanej wysokości nauczycielskich zarobków. Szkoda tylko, że tak nisko cenisz pracę nauczyciela z powołania, który nie ma zamiaru strajkować. No tak : w necie można bezkarnie się wyżyć. Lepiej Ci?
Nauczyciel z powołania czy nie, nie zmienia to faktu, że każdy bierze pieniądze adekwatne do wykonywanej pracy, na co składa się wiele czynników, czas pracy i warunki o których napisałem także. Nie oceniam konkretnie Ciebie jako człowieka, a po prostu jako zawód. I popatrz na to, że to Wy zaczeliście akce ze strajkiem, także miejscie pretensje tylko do siebie, że narażacie się na krytykę.
Czy pan Broniarz poinformował nauczycieli ile stracą finansowo na tygodniowym strajku?. Od pensji nauczyciela dyplomowanego zostałoby odjęte (netto) 780,01 zł, mianowanego – 675,33 zł, a kontraktowego – 604,27 zł. Na wszystko to pozwala prawo. Zgodnie z art. 23 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych strajkujący zachowują prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnienia ze stosunku pracy. Okres ten wlicza się też do okresu zatrudnienia. Problem w tym, jak pisze "Rzeczpospolita", że za czas powstrzymywania się od pracy nie należy się pracownikowi wynagrodzenie. Oto co mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas konferencji zorganizowanej przez Unię Metropolii Miast : "Badaliśmy wszelkie możliwości prawne i niestety, z uwagi na dyscyplinę finansów publicznych, nie ma możliwości zapłacenia za dzień strajku.
780,01 zł - dyplomowany, 675,33 zł - mianowany, 604,27 zł - kontraktowy; na tydzień!!!! Pytam: jakim cudem nauczyciel zarabia średnio 5000 zł??????? miesiąc ma ponad 7 tygodni???? hahahahaha idioci!!!!!!
Nawet jeśli samorząd w jakiś sposób ominąłby prawo i chciał pieniądze wypłacić, rząd może pomniejszyć subwencje samorządom dla szkół strajkujących o kwoty nauczycieli niepracujących w czasie akcji strajkowej. W skali kraju to ogromne pieniądze.
Do Ewy. Wypowiadałam się wcześniej na temat strajku, ale teraz muszę zaprotestować przeciw przekłamaniom co do wysokości zarobków nauczycieli. Mam najwyższy stopień awansu zawodowego i zarabiam 2900 ( mam etat i cieszę się, że mam, bo wcześniej nawet o to było trudno). Do pięciu tysięcy sporo brakuje.
Zapomniałaś zaznaczyć, że to wynagrodzenie netto!!!
Co byś nie robiła, to pracując po 18h w tygodniu, po 45 minut na godzinę, z 2 miesiącami wakacji, 2 tygodniami ferii i rocznym płatnym urlopem, to masz za dużo xD Naprawde jak wam tak źle, polecam iść do innej pracy, czemu tego nie zrobisz? Albo załóż własną szkolę i koś kokosy ;) Naprawdę to nie komuna i mamy wolny rynek pracy. Powodzenia w normalnej pracy od poniedzialku do piątku po 40h w tygodniu, z 26 dniami wolnego w roku, gdzie od 8 do 16 będziesz zapierdzielać na produkcji albo w biurze z rozwrzeszczanym szefem nad głową, a po pracy o 17 przyjdziesz do domu i będziesz musiała jeszcze poświęcić dzieciom 2h, bo w szkole nauczyciel nie potrafi im wytłumaczyć ;)
A skąd wiesz jaką? W jaki sposób jesteś w stanie to ocenić, skoro mnie nie znasz? Są fachowcy solidni. Są też tacy , którzy czego się tkną, to katastrofa. W każdym zawodzie tak jest. Rozumiem, że niedobre wspomnienia ze szkoły przenoszą Twoją niechęć na wszystkich pedagogów i powodują, ze wszystkich oceniasz jednostronnie.
I tak za dużo masz za taką pracę :)
Może by tak szanowne belferstwo wzięło się do pracy. Niestety obecnie za 18 godzin tygodniowo i 150 dni pracy w roku ,średnio po 4 godziny (45 minutowe) po pewnym stazu odbiera sie blisko 5 tysiaczków do rączki. Chcecie podwyżki - pracujcie tak jak normalni ludzie 40 godzin w tygodniu. 26 dni urlopu w roku.
anak, CO TY PIE*DOLISZ???!!! xDDDDDDDDD
Wracając do ilości godzin, musimy powiedzieć sobie wyraźnie, że to w żadnym wypadku nie jest polski wynalazek, iż nauczyciele nie pracują 40 godzin tygodniowo „przy tablicy”. Tak jest w każdym cywilizowanym kraju (i w większości niecywilizowanych). To naprawdę ma swoje uzasadnienie. Tutaj cytat z Łukasza Markuszewskiego, bardzo adekwatny: „W mojej karierze zawodowej pracowałem w call center (na zmianach czternastogodzinnych), za barem (dwanaście godzin wieczorem i nocą), fizycznie przy taśmie (osiem-dwanaście godzin w niemal tej samej, półpochylonej pozycji stojącej), fizycznie biegając po magazynie z pakunkami, fizycznie wrzucając do bębna maszyny dwudziestokilowe worki z mąką, spisywałem dane z faktur na czas, rozdawałem też ulotki na mrozie a dzisiaj mam pracę biurową w korporacji. I wiecie co? Nie było nigdy nic bardziej wyczerpującego, żadnej bardziej męczącej pracy, niż praktyki nauczycielskie. Któregoś dnia musiałem poprowadzić pięć lekcji i byłem po prostu wykończony. To jest
>bądź uczniem >anon 3 licbaza >bądź dobrym uczniem >miej rokrocznie świadectwo z paskiem >nadchodzi czas matur >ucz się srogo >wydawaj bajońskie sumy na korepetycje >w końcu chcesz iść na studia medyczne >********j dzień i noc >wkuwaj biolke i chemie >musi się udać, przecież ciężko na to zapracowałeś >suddenly Broniarz >strajk.png >blokadaswiadectw.mp4 >blokadamatur.mp3 >ZNP pluje ci w pysk >jesteś dla nich nikim >mają w ******** twoje przygotowania >związek "nauczycielstwa" napierdala uczniów spoconą pałą ignorancji W sumie to dobrze się stało, że pan Broniarz wygłosił swój manifest. Dzięki niemu wyszło na jaw, że promocja z klasy do klasy nie zawsze jest obiektywna i równie dobrze może zależeć od widzimisię nauczyciela. Komunistyczny relikt, zwany ZNP, powinien zostać rozwiązany. Ciekawostka: Sławomir Broniarz zarabia 12 tysięcy złotych brutto miesięcznie. /M
Etos ? ... Zaplaćcie sobie etosem za prąd gaz czynsz ...i zjedzcie sobie etos na sniadanie obiad i kolację ...smacznego
Bez wolnych 2 miesiecy wakacji, ferii i rocznego płatnego urlopu ;)
To wysuwaj to innej pracy i zarób więcej ;) tylko nie wiem czy w jakiej innej wytrzymasz skoro jesteś przyzwyczajony do 4h dziennie i to takich po 45 minut każda ;)
Weto, w jaki sposób konkretny nauczyciel może być rozliczony z tego, że wypuści w świat idiotę? xD w biedronce na kasie jak kobitka się walnie, to tego samego dnia ma po kieszeni, a nauczyciel co? Nie mów mi o jakiejś odpowiedzialności zbiorowej nauczycieli bo to fikcja, nie powiem gdzie to mają wszyscy. I chcesz mi wmówić że nauczyciel zarabia mniej niz ktoś na kasie w biedronce? żart. Idź tam poprawcowac to zobaczysz co to prawdziwa praca, z 15 minutowa przerwą raz na dzień na siku.
Jestem nauczycielką, polonistką. Popieram Marka. Mogę być w pracy od 8 do 16, ale chciałabym mieć warunki, w których rzeczywiście będę mogła w spokoju sprawdzać prace moich uczniów, również tych najstarszych,którzy będą pisać egzamin i którym muszę napisać, co w swoich pracach zrobili dobrze a co źle. Jeśli Marek sądzi,że można to robić w świetlicy albo w wolnej klasie (przy pełnej dwuzmianowości) to jest w błędzie. A jeśli rzeczywiście potrafiłby to zrobić, to jestem pełna podziwu.
Jak jest-czyli kto klepie biedę , a kto nie- ludzie wiedzą najlepiej. Przykry jest fakt tak masowego poparcia strajku przez środowisko nauczycielskie,w zestawieniu z górnolotnymi hasłami o etosie pracy nauczyciela przy okazji obchodów Dnia nauczyciela. P.s. Czy ktoś słyszał o jakiejkolwiek odpowiedzialności zawodowej nauczycieli? Kierowca płaci mandaty, lekarz coraz częściej przebywa w sądzie itp. A nauczyciele -"wyjątkowi , perfekcyjni".
Odpowiedzialnością zawodową nauczycieli jest wypuszczenie w świat jak najmniej idiotow. Etos pracy można sobie włożyć.... jak się zarabia mniej niż w Biedronce na kasie. A w jaki sposób mają strajkowac nauczyciele..? Jeśli jesteś kierowcą czy rolnikiem to form strajku masz dziesiątki i każdy utrudni życie innym. Nauczyciel może tylko nie uczyć. I trzymaj kciuki człowieku, żeby mierna minister od edukcji jak najszybciej zrozumiała na czym problem polega, bo inaczej nasze dzieci będą uczyli niby nauczyciele, tak jak teraz w KRS siedzą niby sędziowie. Popieram strajk.
Ja mam taki pomysł... jak nauczyciel narzeka, że stale w domu musi się szkołą zajmować - klasówki, sprawdziany, zeszyty..., to wprowadźmy im (nauczycielom) 40 godzinny tydzień w pracy - np. 5 lekcji dziennie...+ 3 godziny w pokoju nauczycielskim (świetlicy, wolnej klasie) na sprawdzanie, przygotowywanie się do lekcji itd., wtedy odczują jak to jest pracować za 2250 brutto przez 5 dni po 8 godzin, a jak wrócę do domu to kolejne 2 godziny z dzieckiem przy lekcjach...bo w szkole słabo wytłumaczyli.
bardzo chętnie tak zrobię drogi Marku,żeby w końcu tacy jak ty nie mieli używania na nauczycielach. Pamiętaj tylko że na wycieczki z dziećmi jeździć poza godzinami pracy nie będę, na wywiadówkę do swojego dziecka będziesz przychodził na 14.00, tak samo jak będziesz chciał się konsultować z wychowawcą czy innym nauczycielem swojej pociechy to będziesz musiał sobie brać wolne w pracy żeby do 15.00 sie wyrobić. A, i powiedz dziecku że w lipcu i sierpniu będzie musiało chodzić do szkoły, bo przecież nauczyciel wakacji miał nie będzie, a praca jego jakby nie patrzył polega na pracy z uczniem.
Dodaj proszę do czasu pracy nauczyciela: sprawdzanie prac klasowych i kartkówek w domu, rady pedagogiczne, wywiadówki, imprezy szkolne typu dyskoteki oraz wycieczki na których nauczyciel jest opiekunem dzieci. Ponadto, żeby dobrze przygotowac się do zajęć trzeba też temu poświęcić czas.
Jestem nauczycielem i nie mam zamiaru strajkować. Nie oznacza to jednak, że jestem usatysfakcjonowana sytuacją w oświacie: złe wyposażenie pracowni, przeładowane programy i nastawienie nauczania na rozwiązywanie testów egzaminacyjnych, a nie naukę twórczego myślenia. Jeśli chodzi o wynagrodzenie to miałam świadomość podejmując pracę w szkole, że lexusem jeździć nie będę. ( chodzę pieszo).Podsumowując: mam powody do strajku, choć niedotyczące nauczycielskiej pensji. Nie chcę protestować kosztem uczniów. To nieetyczne.
Oczywiście, że to nieetyczne, ale z drugiej strony czy ktoś z MEN próbuje w jakiś sposób rozwiązać sytuację konfliktową - wyłączając oczywiście próbę użycia emerytowanych nauczycieli i katechetów?
Popieram w 100% napisany komentarz . Dodam jeszcze ,że pracują 18 godzin tygodniowo.
Wolne wakacje, ferie, mase innych wolnych dni, rok płatnego urlopu, etat 20h tygodniowo - tak tak, wiem, zaraz ktoś powie, że kolejne 20h tygodniowo nauczyciel poświęca w domu na sprawdzanie klasówek, przygotowywanie sie do zajęć. Szczególnie mogą to potwierdzić nauczyciele WFu, plastyki, techniki itp. A nauczyciele przedmiotów najważniejszych w szkole jak J. polski czy matematyki dorabiają drugie pensje na korepetycjach. Z roku na rok poziom nauczania w szkołach spada, w niektórych klasach ponad 90% dzieci uczęszcza na korepetycje. Od razu wszystkim którzy napiszą "obyś cudze dzieci uczył" odpowiem: załóżcie prywatne szkoły i zarabiajcie kokosy, albo po prostu zmieńcie prace na inną, wg Was lepiej płatną. W Polsce jest wiele grup pracowniczych zarabiających słabo - choć akurat nauczyciele wcale nie mają tragedii. Niestety np. pracownicy kultury nie mają takich narzędzi nacisku jak strajk. Mogą więc sobie strajkować. Zyczę powodzenia i pozdrawiam całą brać nauczycielską.
Referendum to dobry sposób wypowiedzi społeczeństwa. Pytanie tylko jak zostało przeprowadzone i czy został dotrzymany warunek tajności. Wieść niesie, że niekoniecznie. A swoją drogą co uczniowie są winni? Przecież dla nienaruszania ich dobra można było strajkować w innym terminie. I nasuwająca się uwaga. Całe to zamieszanie ma charakter wyłącznie polityczny, bo gdyby było inaczej to Broniarz wezwałby do strajku już kilka lat temu. Wszak od wielu lat nie było w szkołach podwyżek. Czemu wtedy siedział cicho i ani w głowie był mu protest? Czyżby Pan Prezes został nominowany przywódcą ostatniego bastionu oporu opozycji?. Dziwne, że wykształceni nauczyciele dają się wodzić za nos. Pozdrawiam Pedagogów. "Takie Rzeczypospolite będą, jaki ich młodzieży chowanie."