(fot. Joanna Młynarczyk)
Pierwszego dnia (10.04) zdawali historię, WOS oraz język polski, kolejnego (11.04) przyrodę i matematykę, a dziś (12.04) języki obce. Pomimo trwającego protestu, egzaminy gimnazjalne odbyły się we wszystkich skierniewickich szkołach, a w komisjach egzaminacyjnych strajkujących nauczycieli zastępowali księża i katecheci. Frekwencja uczniów była wysoka.
– Poza jednym uczniem, wszyscy pozostali stawiali się każdego dnia na egzamin – mówi Barbara Karwat, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4. – Egzaminy przebiegały w normalnym trybie, a komisje złożone były z naszych nauczycieli oraz nauczycieli z ZS nr 3, ZSZ nr 2 oraz ZSZ nr 1 – informuje.
W ostatnim dniu egzaminów odwiedziliśmy gimnazjalistów w ZS nr 4. Przyznawali, że choć starają się rozumieć walkę nauczycieli, to cała sytuacja nie do końca jest dla nich zrozumiała.
– Od poniedziałku nie chodzimy do szkoły, a od środy piszemy egzaminy, nie wiemy, co będzie w kolejnych dniach – mówi Natalia Tyjewska, uczennica ZS nr 4.
– Dziwnie jest teraz w szkole. Z dnia na dzień przestaliśmy do niej chodzić i nie wiadomo do kiedy nauczyciele będą protestować. Egzaminy już prawie za nami, ale co dalej, nie wiemy – dodaje Julia Szymańska, uczennica tej samej szkoły.
Piątego dnia protestu sytuacją zmęczeni są protestujący nauczyciele.
– Czujemy się zlekceważeni, nie chce się z nami rozmawiać, wysuwa się wciąż te same propozycje, nie bierze się nas w ogóle pod uwagę jako obywateli tego kraju. Czuję się zwyczajnie wykluczona – mówi Agnieszka Siwińska, nauczyciel języka polskiego z 28-letnim stażem pracy w ZS nr 4. – Czekamy z dnia na dzień, oglądamy serwisy, a nuż przyjdzie informacja, coś ruszy do przodu i będziemy mogli ten strajk przerwać. Jesteśmy naprawdę zmęczeni. Niewiele zostało czasu do zakończenia roku szkolnego, trzeba dalej program realizować, oceny wystawić… – dodaje nauczycielka.
Tymczasem do egzaminów szykują się ósmoklasiści. W poniedziałek (15.04) w Skierniewicach zdawać go będzie niemal 500 uczniów.
– Składy komisji będą u mnie podobne jak w przypadku egzaminu gimnazjalnego – informuje dyrektor Barbara Karwat. – Wesprą nas m. in. nauczyciele z ZSZ nr 1. Ponadto nauczyciele strajkujący z mojej szkoły również deklarowali, że są gotowi zawiesić strajk na czas egzaminów. Gdyby trzeba było pomóc i na przykład jakaś osoba z komisji w poniedziałek by się nie pojawiła, deklarowali, że przystąpią do pracy – dodaje dyrektor Karwat.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
5 tysiaków! Ewa nie siej propagandy. Gdybyśmy tyle zarabiali to nie było by strajku.
Może by tak belfry zastrajkowali w wakacje a nie teraz biorąc uczniów za zakładników. Taka to jest misja nauczyciela liczy się kasa i polityka. Uczniów najlepiej jakby w ogóle nie było. Jak za mało zarabiają to inne prace czekają. Tylko że tam pracuje się po minimum 40 godz tygodniowo i jest tylko 26 dni urlopu w roku. W szkole średnio nie całe 4 godziny 45 minutowe i 150 dni pracy w roku. I do tego pensyjka ok 5 tysiaczków - mało?
Żenadą to jest raczej to jak nauczyciele tworzą kabarety i nagrywają filmiki, gdzie wyśmiewają się z ciężko pracujących ludzi. Pan Bóg nie stworzył Adama nauczycielem lecz rolnikiem. To samo tyczy się Ewy. Ktoś musi zachrzaniać, żeby "inteligencja" miała co żreć, np. taki PAN rolnik. A pan nauczyciel potrafi tylko narzekać, zamiast wziąć się porządnie za pracę.
Żenująca postawa nauczycieli. Oby rząd nie dał im złamanego grosza. Lenie i nieroby. Wygodnicki strajk, gdzie kawusia stygnie a pan z pi********ą już jedzie. Żenada stulecia !!! Tyle w temacie... W Polsce nie ma prawdziwych nauczycieli. Jest tylko miernota.
Czy ktoś może podać czy nasi nauczyciele strajkuja 18h tygodniowo przygotowując się w domu do strajku