(fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
Po raz trzeci miasto zdrowo się objadło podczas festiwalu Food Tracków. Impreza ściągnęła tłumy ciekawych doznań kulinarnych. Krócej – street food cieszy się nie słabnącym zainteresowaniem. Maj Syty Fest to jednak przede wszystkim muzyczne wydarzenie. Sezon festiwalowy zaczyna się właśnie w Skierniewicach.
Było naprawdę ambitnie. Żadnych schabowych, za to mnóstwo mięsa w hamburgerach. Zdarzało się, że wydany posiłek rodem z końca świata smakował o niebo lepiej niż wyglądał. Kolejki ustawiały się po tajskie lody przygotowywane na miejscu, czy wietnamskie pierożki.
Po raz trzeci miasto zdrowo się objadło podczas festiwalu Food Tracków. Impreza ściągnęła tłumy ciekawych doznań kulinarnych. Krócej – street food cieszy się nie słabnącym zainteresowaniem.
May Syty Fest to jednak przede wszystkim muzyczne wydarzenie. Organizatorzy podjęli ogromne ryzyko – zaserwowali muzyczna dania o wyrafinowanym smaku. Ściągnęli do miasta zespoły z najciekawszą muzyką polskiej alternatywy (Niemoc, Fair Wether Friends), legendy rodzimej sceny (Eldo), twórców, których zauważa świat – Rebeka i duet Smolik, Kev Fox.
Syta uczta!
Pomysł na Maj Syty Fest narodził się w 2016 roku, kiedy to Skierniewice poszukiwały nowych formatów plenerowych imprez. Po ogromnym Święcie Kwiatów, Owoców i Warzyw czy uroczystych urodzinach miasta przyszedł czas na coś nowego. Tak powstała idea zorganizowania lokalnego festiwalu, który będzie nawiązywał do najbardziej ambitnych przedsięwzięć muzycznych w kraju. Maj Syty Fest to festiwal w szerokim tego słowa rozumieniu – każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie.
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.