− Historia naszych startów w finałach krajowych nauczyła mnie jednej rzeczy. Nigdy nie prognozować wyników − mówi Ewa Milczarek, związana ze skierniewickimi Czwartkami od 23 lat. − Chcę podkreślić, że startująca w cyklu młodzież to nie są ukształtowani sportowcy, to uczniowie, którzy stawiają swoje pierwsze kroki w sporcie − dodaje. − Niejednokrotnie byliśmy przekonani, że mamy potencjalnych medalistów finałów, a okazywało się, że dzieci przepadały na etapie eliminacji. Finały to inne zawody. Tłumy na trybunach, na stadionie, wokół, zupełnie inna atmosfera, niż podczas naszych kameralnych startów przy ulicy Tetmajera, a wcześniej przy Pomologicznej − zauważa.

Od 1997 roku czwartkowicze ze Skierniewic wywalczyli 90 medali finałów krajowych.

Trzy lata z rzędu medale zdobywali: Jakub Doruchowski (skok wzwyż, 1999-2001), Iwona Myczka (p. palantowa, 2001-2003), Kacper Gos (

Z ciekawostek. Dwa lata z rzędu (2005-2006) na dystansie 1000 metrów medale finału krajowego zdobył znany z występów w Unii Skierniewice Patryk Pomianowski. W 1999 roku brąz finału krajowego Czwartków w skoku wzwyż zdobył obecny prezes MLKS Widok Skierniewice Piotr Mularczyk.

Wszystko rozpoczęło się w 1997 roku na żużlowej bieżni przy ulicy Pomologicznej. Startujący wówczas pamiętali czarne kolana i ręce. Poza konkurencjami rozgrywanymi dziś, czwartkowicze startowali także w skoku wzwyż. − Wtedy idąc po mieście łatwo było rozpoznać nasze dzieciaki z czarnymi kolanami i dłońmi usmarowanymi żużlem − wspomina Ewa Milczarek. W edycjach rozgrywanych na starej bieżni niejednokrotnie frekwencja sięgała około 500 uczestników. Gościli lekkoatleci z Łowicza, Domianiewic, Humina, Kęszyc, Bolimowa, Radziejowic, czy Sochaczewa.

Przez lata impreza ewoluowała. Gdy powstało (rok 2006) boisko przyszkolne na osiedlu Widok, z tartanową nawierzchnią Czwartki zmieniły swoją lokalizację.

Do lektury materiału dotyczącego skierniewickiej historii Czwartków Lekkoatletycznych zapraszamy już w czwartek. Cały materiał w wydaniu "Głosu Skierniewic i Okolicy" z 11 lipca.