Najpierw urządziły działkę pod swoim blokiem, teraz chcą to zrobić na Haberlaku. Warsztaty stolarskie, muzyczne, plastyczne, animacji i filmowe, spotkania z mieszkańcami, wspólne odkrywanie historii, urządzenie przez sąsiadów placu zabaw, kręcenie filmów i ich pokaz, może nawet na dużym ekranie. Anna Dubielecka i Karolina Bujak-Kwiatkowska chcą dać impuls do zmian w żyrardowskiej „dzielnicy cudów”.
Animatorki Anna Dubielecka i Karolina Bujak-Kwiatkowska z osiedla Wschód stały się rozpoznawalne, kiedy kilka lat temu postanowiły urządzić pod swoim blokiem plac zabaw dla dzieci, warzywnik, własne kino, warsztaty i miejsce spotkań z sąsiadami. Projekt został doceniony nie tylko na osiedlu, ale też został nagrodzony w kraju i stał się pewnym wzorcem. Niedługo potem przeszczepiły go na osiedle Żeromskiego, gdzie Grupa Otwórz zrealizowała projekt dedykowany do seniorom. Teraz chcą wykonać naprawdę wielki skok, bo w ramach rewitalizacji zamierzają pójść ze swoimi pomysłami na Haberlak, cieszący się w mieście złą sławą.
–Długo myślałyśmy z Karoliną nad lokalizacją, sporo spacerowałyśmy i uznałyśmy, że to musi być miejsce, do którego nikt nie pójdzie, gdzie nikt nie realizował projektów, takie gdzie się nie chodzi, gdzie nie wiadomo co nas spotka. No i padło na Haberlak– mówi Anna Dubielecka.
Spacer na 1 Maja tylko utwierdził je w przekonaniu. W ich ocenie, to idealne miejsce do tego, żeby wreszcie coś mogło się tam wydarzyć pozytywnego. W ramach projektu zaplanowały pięć działań. Chcą poznać ludzi, rozmawiać z nimi o tym jak myślą o swoim podwórku, o jego historia, jak było dawniej, co lubią, pamiętają i co chcieliby zmienić. Tak zamierzają tworzyć relacje i wspólnie zastanowić się, co i jak można byłoby zmienić przy niewielkim nakładzie pieniędzy. Mają nadzieję, że mieszkańcy zwrócą uwagę, że ich dzieci nie mają podwórka do zabawy i zechcą je wspólnie z nimi stworzyć. Chodzi o domek, który pomalują wspólnie z dziećmi, piaskownicę, stół i kanapy z palet lub innych materiałów, z których łatwo coś można zbudować. Wierzą, że znajdą się ludzie, którzy zaangażują się w prace stolarskie i zechcą zbudować coś dla własnej społeczności. Młodzież zostanie zaproszona na warsztaty filmowe i animacji, Będą razem kręcić filmy poklatkowe, które opowiadają o historii tego miejsca. Na koniec na wspólnym pikniku, filmy zostaną wyświetlone na ścianie jednego z budynków. Jeśli się uda, może wszyscy spotkają się w kinie, żeby zobaczyć ich pracę na dużym ekranie– rozmarzają się.
–Na tym polega rewitalizacja. Wchodzimy, poznajemy przestrzeń, penetrujemy historie, proponujemy drobne rozwiązania, ale w poczuciu, że to ci mieszkańcy za to odpowiadają, potem mówimy „jak chcecie więcej, to w UM są mikro granty, więc my pomożemy wam napisać wniosek, a wy myślcie, co chcecie zrobić dla swojej społeczności. W tym kontekście realizowany projekt staje się działaniem długofalowym– mówi Łukasz Kasperczyk z wydziału promocji UM.
Projekt Anny Dubieleckiej i Karoliny Bujak-Kwiatkowskiej nazywa się „SąsiadujeMY” i będzie realizowany w ramach rewitalizacji obszarów zdegradowanych miasta Żyrardowa jako jeden z 10.
W sumie w pierwszym naborze projektów rewitalizacyjnych dla organizacji pozarządowych (NGO) miasto zakontraktowało 10 projektów na łączną kwotę blisko 130 tys zł, na które przeznaczyło po kilkanaście tysięcy złotych. Swoje projekty będzie realizował m.in. Uniwersytet Trzeciego Wieku, środowisko Wspólnoty czy Świetlicy przy ulicy Waryńskiego. To nie koniec takich działań. Miasto co roku chce przeznaczać pieniądze na podobne projekty pieniądze, tak by działania objęły cały obszar rewitalizacji.
Anna Wrzesień
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 9
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.