W ostatnich dniach prawdziwą furorę robi aplikacja, która pozwala zobaczyć nasz wizerunek za kilkadziesiąt lat. Ministerstwo Cyfryzacji radzi zachować ostrożność.
Popularne narzędzie podpięte pod Facebook pochodzi z Rosji i przynależy do byłego pracownika służb specjalnych tego państwa. Czy ceną chwilowej rozrywki może być przejęcie naszych personaliów przez służby specjalne obcego kraju? Ministerstwo Cyfryzacji wszczęło specjalną kontrolę w tym zakresie. Sprawą zajmuje się NASK (zespół monitorujący polską cyberprzestrzeń, reagujący na incydenty). Jego rolą jest sprawdzenie aplikacji pod kątem bezpieczeństwa informacji – m.in. ustalenie, gdzie trafiają dane użytkowników.
– W zależności od wniosków podejmiemy decyzję o ewentualnych dalszych działaniach – czytamy na stronie Ministerstwa Cyfryzacji wypowiedź ministra Marka Zagórskiego. – Nie chcemy utrudniać życia użytkownikom. Chcemy ich przede wszystkim edukować i uświadamiać im, że czasem na pozór błaha zabawa, może mieć poważne skutki – dodaje szef resortu.
Masz wątpliwości, zapytaj
Ministerstwo zapowiada utworzenie specjalnego punktu konsultacyjnego. Jak będzie działał? Każdy, kto będzie miał jakąkolwiek wątpliwość dotyczącą bezpieczeństwa aplikacji będzie mógł zapytać ekspertów NASK, czy jego obawy są słuszne. Wystarczy, że zgłosi je zespołom CERT Polska (incydent.cert.pl) lub Dyżurnet (dyzurnet@dyzurnet.pl).
Anna Kraćkowska
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.