Bezrobotni do muzeum.  Awangardowy pomysł urzędu pracy

PUP podjął współpracę z miejscowym muzeum oraz centrum kultury. Doradcy zawodowi chcą wykorzystać nowe formy aktywizacji osób świadomie pozostających poza rynkiem pracy.

Słowa – bezrobocie i kultura spotkały się we wrześniu tego roku, gdy prof. Dariusz Stola publicznie oświadczył: – Jestem bezrobotnym i na utrzymaniu żony. Profesor wygrał konkurs na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i od maja czeka na powołanie na stanowisko.

W Skierniewicach wskazane przestrzenie nie spotykają się przy okazji zawirowań politycznych, czy kadrowych. Doradcy zawodowi z Powiatowego Urzędu Pracy postanowili natomiast, że z bezrobotnymi spotkają się w muzeum. Jak słyszymy – chodzi o zbliżenie do siebie kultury instytucjonalnej i osób, które jej odbiorcami nigdy nie były i mało prawdopodobne, by z własnej inicjatywy przekroczyły próg którejś z nich.

– Chcę, byśmy dostrzegli, że prócz rekordowo niskiego bezrobocia, mamy niespotykanie dotąd dużą grupę, która nie pracuje, bo nie chce, dobrowolnie wyklucza się z aktywności zawodowej, społecznej, kulturalnej – mówi Ryszard Pawlewicz, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Skierniewicach. – Jeśli uda nam się zachęcić bezrobotnych do korzystania z oferty instytucji kultury, nie wykluczam, że kolejnego partnera będę szukać w instytucjach zajmujących się promocją sportu – słyszymy.

Na czym w praktyce polegać ma zbliżenie bezrobotnych do kultury? To już pole do popisu dla doradców zawodowych. Na pierwsze spotkanie zaproszeni mają być również pracownicy instytucji kultury.

– Nie można wykluczyć, że w grupie, z którą będziemy pracować znajdą się osoby wrażliwe i utalentowane. Pierwsze spotkanie będzie również okazją, by przedstawić ofertę zajęć CKiS. Pomysł nowej zastępcy dyrektora CKiS może być początkiem efektywniejszej pracy z osobami, które w sposób zawiniony lub nie znalazły się poza rynkiem pracy – tłumaczy Pawlewicz.

Rekrutacja odbędzie się w … muzeum.

Jeśli tylko kultura ma pomóc uaktywnić zawodowo bezrobotnych wypłynąć im na szerokie wody, czemu nie spróbować – słyszymy. Dziś skierniewicki projekt trzeba nazwać kulturalną awangardą, być może praktycznym efektem będzie stworzenie kawiarenki przy muzeum, czy bistro, które poprowadzą uczestniczy warsztatów?

Anna Wójcik-Brzezińska

Anna Wójcik-Brzezińska

napisz maila ‹
ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 3

  • 2
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 1
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

społeczeństwo

Miłochniewice: Pożar domowej kotłowni. Nie żyje...

Wigilia w okopach pod Bolimowem

Pamiętna: Jechał z prędkością 153 km/h. Nie...

Mokra Prawa: Czy to drzewo może oddychać?

Chcą podwyżki opłat za egzaminy na prawo jazdy

Zakończenie projektu „WIEMY CO CHCEMY”

Edyta Cieślak dyrektorem szpitala w Skierniewicach

MAZOWSZE MA – 5000 INWESTYCJI

Przewodnik po wyborze procesorów Intel Core i5

eOGŁOSZENIA

Już teraz możesz dodać ogłoszenie w cenie tylko 5,00 zł za tydzień - POZNAJ NOWE OGŁOSZENIA