(Fot. Sławomir Burzyński)
Część skierniewiczan nadal widzi potrzebę, mimo bardzo łagodnej zimy, dokarmiania gołębi.
– Sąsiadka cały czas daje gołębiom chleb, a teraz nawet jabłka im rzuca. Pod oknami skopaliśmy ogródek, zrobiliśmy z sąsiadami porządek, trochę krzewów posadziliśmy. Ptaki siadają i wszystko brudzą, parapety upaprane, nie mam już siły na kobietę. Przecież nie ma zimy, po co je dokarmiać – denerwuje się pani Krystyna.
Problem z dokarmianiem gołębi wraca jak bumerang w różnych częściach miasta. Zarządy spółdzielni apelują, żeby gołębi nie dokarmiać, podobnie jest w budynkach komunalnych, ale niewiele to daje, „gołębie mamy” wiedzą lepiej.
– Na prośbę mieszkańców wieszamy pisma, żeby nie karmić, ale niewiele to daje – mówi Łukasz Paruzel, prezes ZGM.
Podobnie w Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie regulamin porządku spółdzielni wprost zakazuje dokarmiania gołębi.
– Regulaminy o zakazie wiszą na klatkach schodowych i nic, potem z tego dokarmiania szczury są. – Krzysztof Tułacz, prezes SSM rozkłada ręce, nie widząc realnych możliwości wpłynięcia na opornych spółdzielców, podobnie jak w sprawie sprzątania po psach.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
2Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Proszę zapoznać się z przepisami prawnymi, nikt nie może zakazać dokarmiania dzikich zwierząt i ptaków i spółdzielnie nie mogą straszyć karami za zaśmiecanie bo to jest inny artykuł prawny, natomiast mogą karać za nie sprzątanie po zwierzętach domowych. Spółdzielnie mieszkaniowe powinny iść w ślad za inicjatywami w dużych miastach i na osiedlach wyznaczać miejsca z budową karmników gdzie osoby które chcą dokarmiać ptaki będą mogły to robić.
To czemu nie przeznacz swoją sypialnie na karmnik dla gołębi. Sam sobie hoduj latające szczury na potęgę. Niech Ci gruchają 24 godziny na dobę, za********ą każdy centymetr kwadratowy i zniszczą wszystko dookoła. Nóż w kieszeni się otwiera, jak się czyta takie wypowiedzi.
Przecież Spółdzielnie mogą postawić na każdym osiedlu duży gołębnik na 1000 gołębi i tam mogliby sobie dokarmiać w jednym miejscu a nie paskudzić wszędzie.
Mogą też postawić oborę dla świń i fermę kurcząt. Czemu tego nie robią ? Bo latające szczury to szkodniki, tak samo jak dokarmiający gołębie. Chcesz je hodować to się wyprowadź na wieś, a nie utrudniasz życie innym mieszkańcom spółdzielni.
Drugą sprawą o której zapominają osoby dokarmiające to wszechobecne szczury. Zazwyczaj to starsi ludzie dokarmiają ptactwo, a następnie zaszywają się w swoich mieszkaniach i nie wychodzą wieczorem. Jakiś czas temu wieczorem na ul. Trzcińskiej pod śmietnikiem aż roiło się od szczurów, które ucztowały na resztkach zostawionych dla ptaków... A potem biadolenie, że ziemniaki pogryzione w piwnicy. Przecież zimy są łagodne i ptaki mają dostęp do pożywienia. Zresztą gołębie to latające szczury i nic więcej.. Tylko kary, ewentualnie zacząć od upomnienia (bo emeryci i zaraz problem, bo nie mają na mandaty), a dopiero przy powtórnym mandat.
A czemu nie można ich ukarać finansowo? Za brudzenie, za dokarmianie? Od razu by się skończyło.
SSM zamiast wykazywać się bezradnością , powinna umieścić stosowne tablice, informujące o zakazie dokarmiania. W osiedlach oprócz ,, wrażliwych miłośników natury", mieszkają alergiczne dzieci i dorośli.Poza tym smród jest okropny , także pełno pasożytów. Drodzy ,, dokarmiacze" kupujcie mniej żywności i nie wyrzucajcie jej wprost z balkonu na trawę Norwida 8 okolice śmietników i ,, boiska do gry w koszykówkę"