(fot. Joanna Młynarczyk)
Agata Wesołowska-Tataj, dietetyk
Rynek farmaceutyczny zasypany jest cudownymi specyfikami obiecującymi szybki powrót do utraconej formy. Pamiętajmy jednak, że suplementy diety nie zastąpią prawidłowego odżywiania i aktywności fizycznej, mogą tylko wspomóc organizm. Zażywanie suplementów powinno odbywać się pod kontrolą lekarza, bo podobnie jak leki, mogą one wywołać różne interakcje.
W przygotowaniu do wiosny, polecam wprowadzenie diety warzywno-owocowej doktor Ewy Dąbrowskiej. Jest ona formą warzywno-owocowego półpostu. W oczyszczaniu organizmu polecam wdrożyć przejściowe głodówki – czyli okresowe poszczenie. Głodówka taka powinna trwać do 7 dni. Okresowe poszczenie to czas jedzenia zamknięty w 8 godzinach na dobę – później zjadamy śniadanie, wcześniej siadamy do kolacji. Wszystkie posiłki powinny zmieścić się między godz. 9 a 17. Głodówek nie powinny stosować osoby otyłe, ponieważ występuje u nich zwiększone ryzyko zatrucia toksynami, które kumulują się w tkance tłuszczowej. Podobnie głodówek nie powinny stosować matki karmiące, dzieci ani pacjenci onkologiczni. W to miejsce preferuję prawidłowe odżywianie i aktywność fizyczną.
Oczyszczanie organizmu może objawiać się kryzysami. W wyniku uwalniania się toksyn mogą występować biegunki, wymioty, stany podgorączkowe. Ponadto w wyniku głodówki może pojawić się efekt jojo. Może też ona nasilić stres organizmu, zmniejszyć wrażliwość na insulinę i zwiększyć ryzyko cukrzycy typu 2.
Plusem głodówki jest to, że organizm nie otrzymując pożywienia z zewnątrz przełącza się na odżywianie wewnętrzne, endogenne – wykorzystuje własne rezerwy i spalane zostają pokłady tkanki tłuszczowej. Należy jednak mieć na uwadze to, że korzyści głodówki nie zostały do końca potwierdzone badaniami.
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
moim zdaniem głodówki to kompletna głupota. to tylko niszczy organizm. najlepiej przerzucić się na lżejsze produkty, włączyć długie spacery i pić morwe biala z malwy, u mnie sie sprawdza!