społeczeństwo

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ29 marca 2020 | 15:11 komentarzy 2
– Błagam, pomóżcie nam! – mówi emocjonalnie pani Elżbieta.

– Błagam, pomóżcie nam! – mówi emocjonalnie pani Elżbieta. (Fot. Włodzimierz Szczepański)

Na tyłach kamienicy przy ul. Polskiej Organizacji Wojskowej 4 A w Żyrardowie narasta stos gruzu, podobnie jak i konflikt sąsiedzki w tym budynku. Lokatorzy oskarżają służby miejskie o bezsilność wobec ich sąsiada. Obwiniają go o długotrwały i uporczywy remont. Ten jednak odpowiedzialnością obarcza miasto. Ratusz zaś pokazuje swoje racje.

– Błagam, pomóżcie nam! – słychać w telefonie krzyk i emocjonalnie: – My żyć nie możemy przez niego!

Okazuje się, że nasza rozmówczyni Elżbieta Nietrzebka mieszka naprzeciwko mieszkania, gdzie trwa remont.

– Niech pan zobacz, jak to wygląda. Nie mogę się normalnie dostać do mieszkania – pokazuje.

Gruba warstwa pyłu pokrywa rośliny i balustrady. Na korytarzu zalegają materiały budowlane. Nietrzebka otwiera drzwi na strych.

– A tutaj zrobił sobie skład materiałów. Tutaj mamy przecież suszarnie – mówi.

Na tym jednak nie koniec. Na podwórzu kamienicy zalega gruba warstwa gruzu. Jeden z pojemników na śmieci nie można nawet przesunąć, bo po brzegi wypchany jest gruzem. Czy to jednak tylko jedna niezadowolona sąsiadka?

– Dziś na schodach i tak jest w miarę czysto. My musimy tutaj sprzątać – przekonuje kolejny lokator.

Mieszkańcy czują się bezsilni.

– Kilka razy była wzywana straż miejska. Alarmowaliśmy PGM, składaliśmy pisma i nic. Bez zmian – dodaje starsza mieszkanka, pani Hana.

"Zły" lokator pokazuje papiery

– To nie ja prowadzę remont, tylko Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. Ja usiłuję przyspieszyć tylko prace, własnymi środkami i ekipą, bo to trwałoby jeszcze dłużej – przekonuje.

Na dowód pokazuje dokumenty. W połowie 2018 roku w kamienicy instalowana była sieć gazowa. Jak tłumaczy Kornacki poprzez wprowadzenia rury gazowej tuż obok komina nie mógł korzystać z kominka. Mieszkanie ogrzewał za pomocą właśnie tego urządzenia.

– PGM powinien być świadomy, że taki remont nie ogranicza się do zrobienia jednej dziury w ścianie. Tymczasem wykonawcy, jak przyszli to nie mieli nawet własnych materiałów. Takie prace to nie tylko kucie w ścianach, ale także totalna przebudowa dotychczas zaaranżowanego mieszkania. Świadomi powinni być, że powstanie gruz. To nie ja powinienem go uporządkować. Dlatego w kolejnym piśmie wyjaśniłem, że nie przyjmę żadnego mandatu od straży miejskiej. Natychmiast też skieruję sprawę do sądu – przekonuje.

Lokator zwrócił się do urzędu miasta ze skargą, że od początku remontu nie ma kontenera na gruz. Dodaje, że w lokalu niżej też prowadzone są prace i dorzucane pod ścianę budynku. Tak duża sterta gruzu nie powstała jednak tylko z powodu kucia ścian pod rury ogrzewania. Pod koniec grudnia znowu ekipy PGM zapukały do drzwi.

– Ekipa miasta przyszła wymienić piony wodno-kanalizacyjne, ponieważ uznali, że gdzieś jest przeciek i muszą go zlokalizować, a ponadto decyzją odgórną, mieli zamontować wodomierz w kuchni oraz łazience. Narzucone przez miasto prace wiązały się z demontażem zabudowanej wanny z hydromasażem wraz z armaturą, kompaktu WC, zabudowanej termy, a także skuciem podłogi oraz ścian. Do tej pory nie miałem ogrzewanie, po kolejnych remontach nie mogłem nawet się umyć, ani skorzystać z ubikacji – przekonuje.

Kornacki narzeka nie tylko na jakość pracy ekip miejskich, ale też opieszałość urzędników.

– Składam pismo, a odpowiedź dostaję po dwóch tygodniach. Podobnie z pracami. Gdyby nie ja, ten remont trwałby w nieskończoność – przekonuje i dodaje: – Na pierwsze pismo dostałem odpowiedź po miesiącu, a na drugie odpowiedzi wciąż nie mam. Ostatnie pismo do prezydenta złożyłem 20 stycznia.

Przypomina, że w listopadzie ubiegłego roku prezydent zwracał się do PGM-u o wykonanie instalacji do dwufunkcyjnego pieca gazowego.

– Nie mogę tutaj mieszkać. Praktycznie powinni dać mi na czas remontu mieszkanie zastępcze. Nawet zwróciłem się z pismem, aby nie naliczono mi czynszu. Dopiero teraz to mieszkanie zaczyna jakoś wyglądać, ale to dzięki mnie. Kosztom, jakim ponoszę – wyjaśnia Kornacki.

A urząd zaś swoje

W sprawie sytuacji w kamienicy przy ul. POW 4 A wysłaliśmy zapytanie do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Interesowało nas, jakie jest stanowisko PGM w sprawie mieszkania S. Kornackiego?

Czytamy odpowiedź: – Wyjaśnienia sprawie, o której Pan pisze zostały przekazane do przedstawiciela właściciela mieszkaniowego zasobu gminnego tj. Dyrektora Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej Urzędu Miasta Żyrardowa. W związku z powyższym prosimy zwrócić się do właściciela zasobu komunalnego.

Pismo podpisała Izabela Trzeszczkowska, dyrektor Wydziału Obsługi Najemców Lokali i Wspólnot Mieszkaniowych PGM.

Zwróciliśmy się do ratusza.

– Budynek przy ul. POW 4 A stanowi Wspólnotę Mieszkaniową. Wszelkie prace remontowe czy inwestycyjne w części wspólnej wymagają zgody wspólnoty w formie uchwały. Wymianę pionów wodno-kanalizacyjnych wraz z koniecznością montażu wodomierzy zleciła Wspólnota. Z uwagi na obowiązki właściciela lokalu gminnego m.in. zabezpieczenie źródła ciepła zlecono PGM (administratorowi lokali gminnych) wykonanie wewnętrznej instalacji gazowej w lokalu. Podczas prac w lokalu wykonano również wymianę pionów. Z informacji uzyskanych od zarządcy (PGM) zlecone prace nie wymagały dużych prac rozbiórkowych. Firma, która wykonała zlecenie Wspólnoty i Miasta to specjalistyczna firma instalacyjna, która po wykonaniu zlecenia uprzątnęła gruz, wywożąc go na składowisko. Art. 6A ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego określa obowiązki wynajmującego – napisał Piotr Kierzkowski z Wydział Promocji i Kultury, Urząd Miejski w Żyrardowie.

Tymczasem na ul. POW 4 A rośnie gruz i poziom emocji.

Materiał opublikowaliśmy (19.03) na łamach naszego tygodnika  "Głos Żyrardowa i Okolicy".

Strażnicy też odpowiadają

Zbigniew Biegański, zast. komendanta Straży Miejskiej w Żyrardowie: – Nawiązaniu do zgłoszenia dokonanego przez mieszkańców budynku przy ul. P.O.W. 4 A, uprzejmie informuje, że w wyniku podjętej interwencji ustalono, że najemca jednego z lokali, dopuścił się  zanieczyszczenia części wspólnej budynku tj. klatki schodowej, strychu oraz przyległego terenu, poprzez pozostawienie różnego rodzaju odpadów poremontowych i wielkogabarytowych na terenie Wspólnoty Mieszkaniowej oraz poprzez wrzucenie gruzu do pojemnika przeznaczonego na odpady selektywne. Takie postępowanie jest wykroczeniem z art. 10 ust. 2 a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z dnia 13 września 1996 roku oraz art. 145 kodeksu wykroczeń. Powyższe wykroczenia zagrożone są karą pouczenia, grzywny w postępowaniu mandatowym oraz wnioskiem o ukaranie do Sądu. W  takich sprawach zwyczajowo sprawy kończą się skierowaniem wniosku o ukaranie. Sprawca wykroczenia został zobligowany do uprzątnięcia zgromadzonych odpadów.

Włodzimierz Szczepański

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 6

  • 2
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 1
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 2
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~Andrzej 0 ponad rok temu

    Wszystko co twierdzi Kornacki to jest jedna wielka bzdura!!

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Adrian -1 ponad rok temu

    A co to za rzucanie nazwiskami Andrzej??

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Lider podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Palestyński inwestor wskazuje na finansowe trupy w...

Żagle na skierniewickim zalewie

Krajobraz pod napięciem. Czy audyt krajobrazowy...

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...

Kolumbijczycy domagali się wypłaty. Do ubojni...

Pożar auta na parkingu przychodni w Skierniewicach