Druh Krzysztof Bodecki z synem Dominikiem zdecydowali się oddać krew. (Justyna Napierała)
Nie możemy się zagubić, musimy zachować spokój, dostosowywać się do zaleceń.
– Ja wiem, że krew jest teraz szczególnie potrzebna, wielu ludzi przebywa w szpitalach nie tylko z koronawirusem ale też po przeszczepach z innymi trudnymi schorzeniami – mówi prezes Ochotniczej Straży Pożarnej we Wręczy Krzysztof Bodecki.
Ona sam wraz z synem Dominikiem również strażakiem w piątek 27 marca zdecydowali się wziąć udział w akcji krwiodawstwa w Mszczonowie.
– Syn po raz pierwszy, jestem z niego dumny, ma tremę ale czuje powagę sytuacji – dodaje prezes straży we Wręczy.
Dawcą krwi jest od 2009 roku, oddaje krew systematycznie co dwa miesiące.
W piątek: 450 ml a w sumie już blisko 30 litrów.
Krzysztof Bodecki ma do czynienia z tragediami na co dzień.
– Nie boimy się wirusa, musimy działać, mamy ochronę, maseczki, rękawiczki, ubrania specjalne. W marcu wyjeżdżaliśmy głównie do pożarów – dodaje.
Społeczność Wręczy jest bardzo zdyscyplinowana, dba o bezpieczeństwo swoje i innych.
Prezes OSP Wręcza pracuje w firmie farmaceutycznej, tam kryzysu nie widać, wręcz przeciwnie. W firmie zachowane są wszelkie standardy bezpieczeństwa.
Przed akcją pobrania krwi, każdy miał dodatkowo zmierzoną temperaturę, przeprowadzany był wywiad.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 3
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.