– Nie odpuszczę złodziejom – zarzekał się Piotr Krupiński, właściciel stacji paliw w okolicy Żyrardowa w rozmowie z „Głosem”.
Wypowiedział im prywatną wojnę, bo jak twierdził, policja pozostawała bezsilna wobec złodziei. Pod koniec ubiegłego roku opowiedział nam o pladze kradzieży. Publikował wizerunki złodziei w mediach społecznościowych. Sam namierzył jednego z nich. Podjechał pod jego dom i wysłał mu zdjęcie posesji.
– Kazał mi powiadomić policję, bo i tak „ch… mu zrobią” – Kurpiński z żalem przyznał złodziejowi rację.
20-latek z Żyrardowa kradł, by na koncie mieć wykroczenie, by wartość łupu nie paprała mu w papierach. Nie wiedział jednak, że jest obserwowany przez policjantów. Mundurowi zatrzymali go w miniony wtorek, 28 marca. Na posesji mundurowi znaleźli auto.

– Funkcjonariusze, pracujący nad gromadzeniem materiału dowodowego, ustalili, że samochód, którym dokonywał kradzieży, poruszał się na kradzionych tablicach rejestracyjnych. W samochodzie policjanci zabezpieczyli tablice oraz narkotyki – informuje sierż. Monika Helińska, rzeczniczka żyrardowskiej komendy.
Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty – dokonania 26 kradzieży paliwa o łącznej wartości 6 525 zł, na terenie powiatu żyrardowskiego, włamania, a także posiadania narkotyków.

ZOBACZ TAKŻE: - Pracownik stacji paliw usiłuje powstrzymać złodzieja

Policjanci z Zespołu ds. Wykroczeń, pracujący nad ustaleniem sprawców kradzieży paliwa, powiązali ze sobą zdarzenia, które miały miejsce na terenach kilku pobliskich stacji paliw.
– Bardzo prawdopodobne było, że w wielu przypadkach sprawcami są ci sami złodzieje – dodaje rzeczniczka żyrardowskich policjantów.