(Fot. Sławomir Burzyński)
Pomysł na założenie w mieście kwietnych łąk, o czym pisaliśmy na początku maja, spodobał się w skierniewickiej parowozowni.
– Przeczytałam w „Głosie” artykuł o kwietnych łąkach i uważam, że można taką łąkę zrobić również u nas, w parowozowni – mówi Judyta Kurowska-Ciechańska, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.
W maju pisaliśmy o braku kwietnych łąk w Skierniewicach, gdzie koszone „na zapałkę” trawniki szybko tracą wilgoć i żółkną. Zarówno prezes Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, jak również pływalni miejskiej Nawa zadeklarowali wtedy, że będą chcieli takie łąki założyć – w rejonie stawiku na osiedlu Widok i zalewu Zadębie. Tymczasem odzew przyszedł ze strony skierniewickiej parowozowni.
Cieszy to Krystynę Cieślak, miejską radną, która o kwietne łąki w mieście bezskutecznie dopomina się od ponad roku.
– Fajnie, że parowozownia odezwała się jako pierwsza, są już chętni do pomocy. Ktoś musi nam jednak podpowiedzieć od czego zacząć – mówi Krystyna Cieślak.
O skierniewicką zieleń dba Zakład Utrzymania Miasta. Prezes tej spółki zapewnia, że chętnie doradzi w sprawie założenia kwietnej łąki w parowozowni.
– Są gotowe mieszanki łąkowe, ale najpierw trzeba sprawdzić teren. Czy wystarczy dosypać ziemi, jaka jest tam gleba, czy miejsce nasłonecznione lub zacienione – rozważa Piotr Majka.
Według deklaracji Judyty Kurowskiej-Ciechańskiej, łąka ma powstać od strony ulicy Łowickiej, w okolicach bramy wjazdowej do parowozowni. Projekt zamierza częściowo sfinansować radna Cieślak, która liczy też na pomoc miasta.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 6
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.