Życie w zgodzie z naturą, rozmowy, warsztaty, wieczory poetyckie, tak upływa czas w Brzozówce. (Justyna Napierała)
Na razie mieszka siedem osób, docelowo ma być dwadzieścia rodzin, w Brzozówce pod Cielądzem powstała społeczność ekologów i pasjonatów życia w zgodzie z naturą. Pomysłodawcą jest Paweł Fijałkowski, były warszawski radny, który w Brzozówce zamierza uprawiać konopie włókniste.
– Od dwóch tygodni stąd się nie ruszam, mieszkam w kopule (niewielki dom z gliny) – mówi w rozmowie z „Głosem”.
Raz w tygodniu dojeżdża żona Agnieszka, są przyjaciele: Ewa, Franciszek.
– Mamy tutaj społeczność dusz, spójność poglądów – mówi Ewa Kumor, poetka.
Niedawno właśnie w kopule odbył się jej wieczór poetycki.
– Mieliśmy zaplanowane kolejne warsztaty, między innymi jak budować domy ekologiczne z gliny, a nawet wystawę prac Edwarda Dwurnika – mówi Paweł Fijałkowski.
Wszystko przerwała pandemia. Nie można się gromadzić.
– Pomysł powstania osady i fundacji kiełkował od 2010 roku – mówi Fijałkowski.
– Rozmawiałem z inżynierem Wojciechem Brzeskim, który budował i projektował domy w Kongo, z najprostszych i najtańszych materiałów, z drewna, gliny, kamienia. Powstawały w ten sposób szkoły, przychodnie domy.
Okazało się, że jak dbamy o nie i stosujemy się do zaleceń architekta, to są one trwałe.
Zaczęło się poszukiwanie miejsca do realizacji pomysłu.
– Przejrzałem około tysiąc lokalizacji, w województwie łódzkim i mazowieckim. Chciałem, żeby było z daleka od miasta, w spokoju, no i trafiliśmy idealnie, do Brzozówki – dodaje pomysłodawca eko- osady.
– Powstały pierwsze domy, przyjeżdżają chętni, ale od pomysłu do realizacji droga jest daleka – dodaje.
Tutaj zamieszka pani Ela na emeryturze już w wakacje, tutaj żyje czteroosobowa rodzina, wskazuje Paweł Fijałkowski.
On sam ma do dyspozycji kilka hektarów dla fundacji, odbywają się spotkania, jest amfiteatr, plaża, miejsce wystaw.
– Wie pani chciałem uciec z Warszawy, mieszkałem przy stacji Metro Politechnika, gwar, zgiełk, potrzebowałem spokoju, byłem radnym Warszawy, handlowcem, ale chciałem do natury – mówi.
Pierwsza myśl przed pamiętnym 2010 rokiem, o podobnej społeczności pojawiła się u Pawła Fijałkowskiego w wieku nieco ponad 20 lat, z grupą przyjaciół chcieli budować mieszkania społeczne, ze względów formalnych do tego nie doszło.
– Leczenie też metodami naturalnymi w systemie holistycznym – podkreśla Ewa Kumor.
Cały organizm działa razem, dlatego należy go traktować jako jedną całość a nie pojedynczy ból.
Fundacja chce uczyć ekologii, naturalnego budownictwa, dbałości o przyrodę.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 19
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Podpisuję się pod Państwa ideą całym sobą. Kibicuję i mam nadzieję odwiedzić Osadę.
Bardzo mi się podoba taki styl życia . Podziwiam i kibicuję . Jeszcze 10 lat temu zdecydował bym się na takie życie .