Marcin Sęczek wraz z synami Szymonem i Czarkiem. Brakuje ich mamy, ale przygotowywała się do egzaminu. Będzie prowadziła treningi młodszych grup. (fot. Włodzimierz Szczepański)
Na boisku w Paprotni piłkę kopią nawet dziewczynki. Należą do Akademii Piłkarskiej Sadkowice. Okazuje się, że to dzieło rodziny pasjonatów.
Przez dwa miesiące przymusowej przerwy na boisku w Paprotni urosła wysoka trawa. Niejedna łąka mogłaby pozazdrościć. Na polecenie gminy trawa została ścięta. Wkrótce zostanie zebrane siano.
– Wracamy do gry i treningów – mówi z radością Marcin Sęczek, założyciel akademii piłkarskiej i jej trener.
Wylicza, że w klubie, w jego trzech grupach gra 60 dzieci. Dotychczas mali miłośnicy futbolu musieli na treningi jeździć do Rawy, czy też Nowego Miasta.
– Prowadzimy ciągle nabór. Dajemy szansę każdemu dziecku. Zapraszamy maluchy z nadwagą. Grają u nas również dziewczynki. Wcale nie są słabsze od chłopców, bo mocno zdeterminowane – śmieje się trener.
Okazuje się, że akademia piłkarska ma głębszą tradycję.
– Mój tato już grał w piłkę, trenował i działał w ludowy zespołach sportowych. Zaszczepił we mnie pasję. Grałem w różnych okolicznych klubach. W 2007 roku poszedłem na kurs sędziowski, dwa lata temu zaś zrobiłem kurs trenerski klasy C. To był początek. Szukali trenera do szkolnego klubu LUKS Sadkowice. Stwierdziłem, że chce spróbować, a potem założyłem Akademię. Teraz zapisałem się na kolejny kurs trenerski, aby podnieść umiejętności – opowiada.
Przyznaje, że początki w LUKS-ie Sadkowice były trudne. Porażka za porażką.
„Nie lubię przegrywać. Wychodzę z założenia, że trener to część zespołu. Nie można powiedzieć drużynie, przegrywacie, bo jesteście słabi. Musiałem też zmienić formę treningów i pojawiły się pierwsze sukcesy.
Akademia Piłkarska powstała w 2018 roku. Żeby ją zarejestrować Marcin Sęczek potrzebował trzech osób. Zaangażował brata i szwagra. Na tym nie koniec rodzinnych korzeni. Rośnie młode pokolenie. Na boisko w Paprotni Marcin Sęczek przyjechał z synami. Mieszkają niedaleko, wraz z żoną Moniką prowadzi gospodarstwo sadownicze.
Starszy syn, Cezary już kopie piłkę. Czarek przyznaje, że nie jest szybki, ale bardzo dobrze gra w piłkę. Marcin, gdy lokuje synów do fotelików w samochodzie, nieoczekiwanie dodaje: – My dziś jeszcze jedziemy do Skierniewic. Żona zdaje kurs trenerski, będzie prowadziła treningi młodszych grup.
Co przed nimi?
Marcin Sęczek: Jako trener LUKS Sadkowice, będziemy grać od września C2 Trampkarz w lidze skierniewickiej. Z Akademii Piłkarskiej zgłosimy do ligi grupę D2 Młodzik, czyli rocznik 2009 i młodsi. Grupę 2013-2014 to jest grupie F2 Żak. Wiosną mamy zamiar zgłosić kolejną drużynę 2011 i młodsi E2 Orlik.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 9
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Marcin jest dobrym trenerem. Świadczyc o tym również mogą jego sukcesy sportowe już od podstawówki. Liczne puchary, dyplomy, medale. Jego ojciec Zbigniew , też odnosił sporo sukcesów . Wielki wkład w rozwój kultury fizycznej w latach: 70-80 tych. Tak trzymać! Sport to zdrowie!
Pan Malinowski? Nigdy ktoś taki nie powinien prowadzić klubu A już na pewno szkolić młodzieży. Krzykliwy, arogancki, bezczelny. Nawet w pucharze wójta dał kiedyś piękny popis jak się nie zachowywać jako zawodnik. Przykład do D....y.
Należy zaznaczyc, ze w Sadkowicach Legenda pilki seniorskiej to chyba był Pan Malinowski a potem jego syn, ktorzy ciagneli klub z Sadkowic przez wiele lat