Kontuzja wyeliminowała go z profesjonalnego sportu, ale nie świata piłki. Filmy Kacpra Misztala, znane bardziej jako „Qesek” na popularnym kanale społecznościowy oglądają setki tysiące widzów.

Na rozmowę umawiamy się niedzielę, w przerwie między studiami a nagrywaniem w Warszawie kolejnego odcinka.

– Studiuję zaocznie na Collegium Civitas. Kierunek oczywiście związany z tym, co robię, czyli nowe media. Ze sportu też nie rezygnuję – tłumaczy.

Piłka była zresztą pierwszą pasją Kacpra.

– Na pierwszy trening zaprowadził mnie dziadek Robert. Porwała mnie. To coś niesamowitego stanąć na murawie, czuć tę adrenalinę walki i wspólnotę – pracę zespołu – opowiada.

W podstawówce grał w Mazovii. W ostatniej klasie stanął przed pierwszą ważną decyzją. Wybrał Łowicz i tamtejszy Gimnazjalny Ośrodek Szkolenia Sportowego Młodzieży. To kuźnia talentów Pelikana. Zamiast domu był już internat.

– W pierwszym roku z czterema kolegami mieszkałem w Skierniewicach. Rano przed treningiem przyjeżdżał po nas kierowca. Wieczorem po lekcjach i treningach odwoził do Skierniewic – wspomina.

W piątek wieczór odbierali go rodzice. Sobota była dla rodziny. W niedziele, gdy były mecze zawoził go tata. To on pierwszy zaakceptował decyzje syna o przenosinach do Łowicza.

W 2016 roku pojechał na konsultacje do Wronek. Tam jest ośrodek szkoleniowy miejscowego zespołu Błękitnych, ale też poznańskiego Lecha.

– Pobyt tam wywarł na mnie ogromne wrażenie. Nie tylko obiekt, ale też metoda treningów. To już był najwyższy poziom. Widziałem, że chcę tam trenować. Chcieli tego trenerzy – opowiada.

Podczas testów we Wronkach na ostatnim meczu doznał kontuzji.

– Zerwałem więzadło krzyżowe w kolanie. To było moje pierwsze zderzenie ze ścianą – opowiada.

„9 miesięcy bez piłki to nie jest za fajna sprawa, ale chcemy, żebyś wiedział, że cała klasa sportowa i Pelikan chce, żebyś wrócił do piłki jak najszybciej! Operacja się udała, więc teraz nie pozostaje nic innego, tylko czekać. Jesteśmy z Tobą! (…) Trzymaj się!”

Przymusową przerwę wykorzystał do przygotowania się do testów gimnazjalisty. Wówczas też nagrał filmiki na YouTube. Rozpoczął intensywną rehabilitację wrócił do treningów, teraz już dla Wronek.

To był czas – jak mówi – nieustannego rozwoju. Mimo koszmarnych dojazdów, 4-5 godzin pociągiem z Łodzi lub Tomaszowa Mazowieckiego, nie poddawał się.

– Wtedy poznałem wielu piłkarzy i trenerów, którzy stanową filary wielu zespołów – wspomina.

Gdy przyszła kolejna poważna kontuzja, wiedział, że na murawę we Wronkach nie wróci.

– Nie zrezygnowałem ze sportu, bo tego sobie nie wyobrażam. Wspieram na boisku kolegów w Mazovii, trzymam formę – mówi.

Kacper jest youtuberem, który nie tylko nagrywa, ale na tym, co robi zarabia.

– Razem z kolegą w 2014 roku zdecydowałem się nagrać piosenkę. On przygotował muzykę, ja zrobiłem video. „Grosicki – Turbo Grosik” miało 1,1 milion wyświetleń, piosenkę ,,Lewandowski – Rekordzista" już 3,6 miliona – mówi.

Młody rawianin został celebrytą – ambasadorem sportowej marki PUMA.

– Na filmach promuje też małe akademie piłkarskie. Dzięki sponsorom udało mi się przekazać w 2019 roku dla nich 600 piłek – chwali się.

Czasem dostaje listy, które trudno mu zostawić bez odpowiedzi.

– Napisał do mnie chłopak, którzy marzył o butach piłkarskich – opowiada. – Postanowiłem zorganizować coś więcej, chociażby strój. Zamiast wysyłać paczkę, pojechałem do niego osobiście. Pokopaliśmy piłkę, nakręciliśmy video. Jego radość dała mi dużo satysfakcji.