
Sadownik Sylwester Żak dba o bezpieczeństwo w pracy. (Justyna Napierała)
Niedawno media obiegła wiadomość, że wskutek tragicznego wypadku zginął samorządowiec, burmistrz Drobina Andrzej Samoraj. Zginął podczas wykonywania prac rolniczych, został przygnieciony przez opryskiwacz. Prace polowe to ciągle miejsca wielu wypadków. W Białej Rawskiej w tym roku, 6 marca zginął mężczyzna pracujący przy przycinaniu drzewek.
– W tym przypadku okazało się, że dostał zawału serca – informuje Adam Tomczyk z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Rawie Mazowieckiej.
– W mojej ponad dwuletniej pracy na tym stanowisku, to pierwszy przypadek śmiertelny – dodaje.
W tym roku doszło już do 25 zdarzeń na tym terenie.
Zwykle nie mamy świadomości, że pośpiech może być złym doradcą. Zwykłe poślizgnięcie się może skutkować złamaniem ręki, czy nawet podcięciem żył.
Do wielu wypadków dochodzi na skutek złego korzystania z opryskiwaczy. Rolnicy nie stosują kabiny ochronnej i zatruwają się niemal świadomie.
– W zeszłym roku były u nas dwa przypadki hospitalizacji, po niewłaściwym opryskiwaniu – mówił w rozmowie z nami jeden z rolników, Adam Michalak.
– W jednym z przypadków osoba poszkodowana miała dolegliwości żołądkowe, a w drugim odezwała się choroba tarczycy – dodaje.
– Szkolimy z BHP, najczęstszą przyczyną wypadków jest upadek – przyznaje przedstawiciel rawskiego KRUS.
W tym roku doszło na tym terenie do 20 upadków i złamań, były też zdarzenia spowodowane złym użytkowaniem piły łańcuchowej.
– W przypadku wypadku należy niezwłocznie powiadomić o tym KRUS – dodaje Adam Tomczyk.
– Niestety nierzadko lekarze wprowadzają w błąd i informują, że można to zrobić po skończonym leczeniu, nie jest to prawda – podkreśla przedstawiciel KRUS.
W czasie do 14 dni od wypadku należy o fakcie tym powiadomić instytucję, może to zrobić ktoś z rodziny, kiedy osoba poszkodowana przebywa w szpitalu.
– Bywały przypadki, że ktoś zrobił to po pół roku, po zakończonym leczeniu, stawiał się na komisję i trudno było wtedy określić procentowy uszczerbek na zdrowiu – konkluduje Adam Tomczyk.
– Dla mnie podstawową sprawą jest zachowanie norm bezpiecznej pracy – deklaruje sadownik, Sylwester Żak.
Opryskuje zawsze w ciągniku z kabiną, także w ten sposób kosi, by kamienie nie dostały się do środka i nie uszkodziły ciała.
Ma jabłonie, truskawki. Nie może sobie pozwolić na przestój spowodowany chorobą.
– Już dość problemów mamy przez pogodę – dodaje i deklaruje, że prewencja u niego przynosi efekt.
Justyna Napierała
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 6
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Obuwie także bardzo bezpieczne
Na tym zdjęciu złamane są podstawowe zasady BHP w rolnictwie. Gdzie jest osłona wałka odbioru mocy oraz osłony kosiarki. Wstyd