(Bartosz Nowakowski)
Kilka godzin ostatniej nocy trwały poszukiwania mieszkańca z miejscowości Nowego Rzędkowa (gm. Nowy Kawęczyn). Dzięki policji i zastępom straży pożarnej mężczyznę udało się odnaleźć.
Pan Andrzej ostatni raz widziany był w sobotę (18.07) około godziny 14. Później przy posesji jednej z mieszkanek odnaleziono jedynie wózek inwalidzki, na którym poruszał się mężczyzna. Rodzina powiadomiła policję o zaginięciu.
To są tylko nasze domysły, być może w trakcie spaceru po prostu tata stracił orientację. Trzeba wziąć pod uwagę, że ma za sobą przebyte kilka poważnych chorób.
Agata, córka pana Andrzeja
Do poszukiwań został ściągnięty także pies tropiący. Pan Andrzej został odnaleziony na bagnistym terenie, wiodącym w stronę rzeki. Odległość od domu w linii prostej to około 400 metrów. Jednak ze względów na trudny teren, droga dotarcia do mężczyzny wydłużyła się o ponad kilometr. Mieszkaniec Nowego Rzędkowa przeleżał kilka godzin na mokradłach, jednak nic poważniejszego się nie stało. Po odnalezieniu nie został zabrany do szpitala.
– Bardzo mocno chcemy podziękować policjantom oraz strażakom, którzy uczestniczyli w akcji poszukiwania. To dzięki nim i ich staraniom ta akcja zakończyła się tak pomyślnie - dodaje pani Agata.
W akcji oprócz policji brały udział cztery zastępy straży pożarnej.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 5
2Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Zastępów Straży Pożarnej było 5!
Kto pisze te głupoty...... Gdzie był niby ten pies tropiący.... Pies nawet nie dojechał na miejsce. To dziewczyna ze straży znalazła pana Andrzeja. Brawa dla niej i dla jej kolegi. Wielkie brawa dla służb.