(fot. Beata Pierzchała)
W połowie zeszłego roku szkolnego atmosfera wokół szkoły w Winnej Górze zaczęła się zagęszczać. Z powodu coraz wyższych wydatków na gminną oświatę samorządowcy zdecydowali, że warto byłoby szkołę przekształcić. Co z tych planów wyszło?
Radni gminy Słupia zdecydowali, żeby szkoła w Winnej Górze stała się filią podstawówki ze Słupi z klasami I-III oraz przedszkolem. Kurator nie wyraził zgody na takie rozwiązanie. Samorządowcy wysłali swoje odwołanie do ministra edukacji, ale z powodu pandemii wszelkie decyzje zostały zawieszone. Nadszedł rok szkolny, a decyzji nadal nie było, wszystko więc wróciło do normy.
– Rozpoczęliśmy normalnie rok szkolny – mówi Wioletta Miksa, dyrektor szkoły w Winnej Górze.
Więcej na ten temat w papierowym "Głosie" z 17 września.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 3
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Wójt szuka oszczędności tam, gdzie nie potrzeba. Redukcja etatów w Gminie byłaby dobrą decyzją w drodze do poszukiwania oszczędności. Niestety osób pracujących w Gminie Słupia jest zbyt dużo, a większość z tych osób nie ma wystarczających kompetencji do wykonywania swojej "pracy". Oszczędzanie na oświacie? Pozbawianie dzieci możliwości godnej nauki w szkole, gdzie dzieci czują się dobrze i uzyskują wysokie wyniki... Nie tędy droga. Trzeba zastanowić się nad tym, jak pozyskać fundusze, ale nie kosztem mieszkańców.