(Fot. Sławomir Burzyński)
Kilka skierniewickich ulic przyciąga wyglądem rosnących przy nich drzew – wiosną pięknie kwitły, teraz mają owoce. Spadające na chodnik i trawniki jabłuszka sprawiają jednak problemy.
– Czy ktoś sprząta te jabłuszka? – zastanawia się Beata Kierzek. – Rosnącą na rogu ulicy Wspólnej i Niepodległości jabłonkę najlepiej byłoby wyciąć, bo jest stara i teraz pełno jabłek się wala – dodaje.
Drzewko, o którym mówi skierniewiczanka, rośnie tuż przy chodniku, ale działka jest prywatna i jak słyszymy w Zakładzie Utrzymania Miasta, to jej właściciel powinien zadbać o porządek – a jeśli tego nie robi, interweniować powinna straż miejska.
– My zgrabiamy jabłuszka leżące na jezdni i chodniku na ulicach, gdzie jabłonki rosną na miejskich trawnikach – wyjaśnia Piotr Majka, prezes ZUM.
W Skierniewicach jabłonkami obsadzone są trawniki wzdłuż ulicy Kopernika, Pomologicznej i częściowo przy ulicy Sobieskiego. Ozdobne jabłonki wydają czerwone owoce, które ładnie wyglądają na drzewie, ale gdyby ktoś chciał spróbować – smaczne nie są. W przeciwieństwie do kilku starych jabłonek, będących pozostałością sadu przy niegdysiejszym browarze Strakacza. I tu jabłuszka leżą na trawie i gniją, ale jak sprawdziliśmy zrywając je prosto z drzewa, są całkiem smaczne. To zdziczałe kosztele, bardzo stara polska odmiana jabłoni.
– Wygrabianie jabłek z trawników jest czasochłonne i łączymy je z koszeniem trawy. W ubiegłym tygodniu kosiliśmy na Kopernika, teraz robimy na Pomologicznej. Tam część jabłonek jest z nowych nasadzeń i te owoce jeszcze nie dojrzały, więc będziemy zbierać jabłuszka do samej zimy – dodaje Majka.
Stare jabłonki przy ulicy Reymonta wyglądają najlepiej, gdy kwitną.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 2
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Wytnijcie w p ... wszystko bedzie betonoza jak w rynku
Co robią służby miejskie? Dlaczego nie sprzątają? Nie wycinka jest rozwiązaniem, a sprzątanie. Drzewa butelek o chodnik nie tłuka, a gdzie by nie spojrzeć, wszędzie flaszki, pety...
Najlepiej wszystko wyciąć, tak jak i te drzewa przy śmietniku tuż obok (choć były zdrowe) i zastąpić je patykami. -_- A może ktoś by się zainteresował syfem na terenie ogrodzonym (zarośnięte) na terenie po byłej kotłowni kilka kroków od jabłonki.
Była kotlownia jest Nici wiec do niego pretensje, że ma syf