Adam Padowski sam po wielu trudnych doświadczeniach dziś pomaga innym.

Adam Padowski sam po wielu trudnych doświadczeniach dziś pomaga innym. (Justyna Napierała)

Na cotygodniowe, środowe mitingi w Klubie Abstynenckim Przedwiośnie w Białej Rawskiej przychodzi zawsze grubo ponad dziesięć osób. To dla nich szansa na zmianę życia, i wyrwania się ze szponów uzależnienia.

– Alkoholizm prowadzi do śmierci – mówi prowadzący klub Adam Padowski. Wszystko zaczęło się od niego. Sam 22 lata nie pije.

– Straciłem rodzinę, znajomych, przyjaciół, byłem zupełnie sam. Pamiętam piłem już ciągiem pół roku, kiedy poczułem, że jest coraz gorzej, a alkohol przejął kontrolę – mówi w rozmowie z „Głosem”.

– Byłem zaniedbany, brudny, nieuczesany, nieogolony. Modliłem się. Aż pewnej nocy, poczułem, że muszę się ratować, wstałem, było ciemno – kontynuuje.

– Wykąpałem się, ogoliłem, zamknąłem dom i poszedłem do chrzestnego. Powiedziałem żeby wezwał pogotowie, wyszedłem na podwórko i czekałem na pomoc – mówi.

I tak stracił przytomność. Ocknął się dopiero w szpitalu.

Wtedy postanowił zawalczyć o siebie, po wyjściu ze szpitala zaczął terapię w Rawie Mazowieckiej.

– Na początku człowiek myśli, że sam da radę, aż wreszcie zdaje sobie sprawę, że jest alkoholikiem. Powiedziałem ja Adam, jestem alkoholikiem i wtedy już nie okłamywałem się więcej, nie zaprzeczałem, zacząłem żyć – mówi po latach.

Przeszedł terapię i postanowił utworzyć w Białej Rawskiej filię rawskiego stowarzyszenia Szansa.

– Wie pani, terapia to nie wszystko, trzeba nauczyć się żyć, radzić sobie z problemami, z rzeczywistością – mówi Adama Padowski.

Czy były chwile kiedy chciał się napić?

– Wtedy dzwonimy do siebie, rozmawiamy i jest lepiej, mija to napięcie, ta myśl o alkoholu – dodaje.

W klubie jest pomoc psychologa, raz w miesiącu, w piątki przyjeżdża terapeuta.

Nie tylko alkohol potrafi wciągnąć, robią to też narkotyki, sex, hazard, żarłoczność.

To wszystko jest groźne w skutkach.

– Jestem wdzięczny Bogu za to, że zostawił mnie na poprawę.

Dwa razy w roku członkowie klubu jeżdżą na pielgrzymki do Częstochowy i Lichenia.

Życie bez alkoholu jest całkiem inne.

– Kiedy się pije myśli krążą wyłącznie wokół zdobycia wódki. Wszystko inne traci sens. Napięcia często nie wytrzymują członkowie rodzin, kiedy po raz kolejny sytuacja powtarza się – mówi.

Kiedy przychodzi otrzeźwienie?

– Kiedy jest dno, padaczka, szpital, to może człowieka obudzić, ale nie musi – dodaje.

– Alkoholizm jest chorobą śmiertelną – podkreśla szef bialskiego klubu AA.

Zaprasza do siedziby klubu w Białej Rawskiej: w poniedziałki w godzinach od 7.30 do 10, 17-20, w środy od 7.30 do 10, 17-21, w piątki od 7.30 do 10, 17-20 i niedziele od 16 do 20. W każdą środę od 18.30 odbywają się mitingi AA, także z osobami współuzależnionymi.

Justyna Napierała

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 3

  • 2
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 1
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Kowal wrócił do treningów, kolejna walka o cenne...

Lada dzień ruszy nabór wniosków w LGD „Kraina...

Powiat skierniewicki z kolejnym dofinansowaniem na...

Współpraca, bezpieczeństwo, rozwój –...

Miasto podzielone. Debata o Centrum Integracji...

Papież Franciszek nie żyje

Lider podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Palestyński inwestor wskazuje na finansowe trupy w...