– Dziś kąpiel w październiku to żaden wyczyn. Jak ktoś raz wszedł do zimnej wody, wytrzymał te kilka minut, czuje, że jest to fajna sprawa i wraca – podkreślają skierniewickie morsy. (fot. Joanna Młynarczyk)
Woda w zalewie Zadębie nieco ponad 10 stopni, powietrza – około 20 stopni Celsjusza. W wodzie kilkanaście kąpiących się osób. Gdy przychodzi sezon, spotykają się tu nawet kilka razy w tygodniu. Coraz więcej osób chce się morsować, zwracają uwagę, że to najlepszy sposób na wzmocnienie odporności.
Ze skierniewiczanami w zalewie Zadębie kąpią się mieszkańcy okolicznych miejscowości – przyjeżdżają m. in. z Rawy Mazowieckiej, Lipiec Reymontowskich, Miedniewic.
– Teraz jest najlepszy czas żeby rozpocząć morsowanie, nie jest jeszcze zimno, woda jest odpowiednia i można już przyzwyczajać organizm do chłodnych kąpieli – mówi Dawid Pniewski ze Skierniewickiego Klubu Zimorodka.
Skierniewicki Klub Zimorodka liczy około 30 członków, wciąż dochodzą nowe osoby.
– W tym roku z racji epidemii podzieliliśmy się i spotykamy się w małych grupach. Tylko dziś, wyjątkowo, przyszło więcej osób na spotkanie z dziennikarzem. Jesteśmy na powietrzu, jest bezpiecznie – zapewnia Dawid Pniewski.
Grupę kąpiących się spotkaliśmy w niedzielne południe także nad Rawką.
– Zaczynaliśmy ponad 10 lat temu, morsowaliśmy się wówczas tu we dwóch – ja z kolegą, potem dołączały kolejne osoby i dziś kąpie się już z nami całkiem spora grupa. Stało się to bardzo modne, a poza tym wiele osób przekonało się o tym, że to świetny sposób na wzmacnianie odporności – zwraca uwagę Marek, członek skierniewickiej grupy Survivalu.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 5
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.