(Fot. Sławomir Burzyński)
Zastawiany przez parkujące samochody podjazd dla karetek w skierniewickim szpitalu czy nieprzejezdne osiedlowe uliczki, bo ktoś miał fantazję zaparkować... Strażnicy miejscy w Skierniewicach skarżą się, że w takich przypadkach nie mogą karać, jeśli zarządca drogi nie dysponuje istotnym dokumentem – schematem organizacyjnym ruchu.
– Zdarza się nam jechać na interwencję pod szpital, bo karetka ma problem z podjazdem ze względu na zablokowaną drogę. I nic nie możemy zrobić, bo szpital nie ma schematu organizacji ruchu – skarży się skierniewickiej strażnik miejski.
Jak wyjaśnia Artur Głuszcz, komendant Straży Miejskiej w Skierniewicach, to dosyć częsta sytuacja, a podstawą prawną do ukarania niesfornego kierowcy jest właśnie schemat organizacji ruchu w danym miejscu.
– Jeżeli ktoś ustawia znaki drogowe, to musi to zostać opisane i przyjęte właśnie w takim schemacie. Ponadto znaki muszą być kompletne i zgodne z wymiarami. Mieliśmy już sytuacje, że poszła sprawa do sądu o ukaranie kierowcy, ale został on uniewinniony, bo zarządca drogi nie dysponował takim dokumentem – mówi Artur Głuszcz.
Dyrekcja skierniewickiego szpitala przyznaje, że jest problem, wynikający z braku schematu organizacji ruchu przy placówce.
– Takiego dokumentu szpital nigdy nie miał, zleciliśmy więc jego opracowanie. Myślę, że potrwa to dwa-trzy miesiące i wtedy straż miejska będzie miała prawo karać kierowców zastawiających nasz wjazd. Niestety, ludzie parkują na drodze karetek – mówi Jacek Kaniewski.
Jak informują miejscy strażnicy, nie jest to jednostkowy problem i w różnych stopniu dotyczy prawie każdej spółdzielni mieszkaniowej, a także dróg dojazdowych w zasobach miasta.
– Właśnie borykamy się z tym problemem, straż miejska często odmawia interwencji z tego powodu – przyznaje Łukasz Paruzel, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. – Mamy takie posesje, gdzie nie ma schematu organizacji ruchu, jak na przykład przy ulicy Wańkowicza 4 czy Remonta 43. Do tej pory nie było to problemem, dopiero od kilku miesięcy dostajemy odmowy podjęcia interwencji i dlatego już zleciłem opracowanie dokumentów. Jesteśmy na etapie pozyskiwania ofert i myślę, że za dwa-trzy miesiące sprawa będzie załatwiona – zapowiada.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 9
2Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Wojsko wkrótce pomoże , najpierw polskie , potem niemieckie , póżniej ....., a jak nie uda im się pomóc , to się wtedy poskarżą się jeszcze raz i wtedy do akcji wkroczy jeszcze raz autor artykułu i załatwi .Zadzwoni do p. A. Bińka , ten do gen Rapackiego i załatwią. Poradzą sobie.
a na podjeździe parkują samochody z wiejską rejestracją bo szkoda im kilka groszy na parking uważam bez względu na wszystko powinni być karani bo tam też nie można przejść taka samowola łąkowa a obok jest parking pusty