W Urzędzie Stanu Cywilnego w Rawie Mazowieckiej rejestrowani są petenci z miasta i okalającej go gminy. Tutaj trafiają informacje o zgonach. Okazuje się, że w październiku nastąpił gwałtowny wzrost.

Marzena Kosmala, zastępca kierownika rawskiego USC przygotowała dla „Głosu” statystykę. W październiku tego roku zmarły 33 osoby. W październiku 2019 odnotowano ich 21.

– Zmiana o 57,14 proc. – wylicza Kosmala.

Wydaje się, że śmierć postanowiła wyrównać rachunki. Jak wielki matematyk po serii zgonów zbilansowała rok. Pokazują to statystyki.

W okresie styczeń-październik 2019 zmarło 262 osoby, tymczasem tylko o dwie osoby więcej w analogicznym okresie tego roku. Zmiana jest o 0,76 proc.

Cieszyć się nie ma co, bo wstępne dane z całego kraju prognozują wzrost także w listopadzie. Tak też jest w Rawie. Do połowy listopada w rawskim USC zarejestrowano już 40 zgonów.

Październikowy skok zgonów widać również w skali całego kraju. Według niedawnego opracowania Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie danych z USC, w październiku nastąpił duży wzrost zgonów. Chociażby w ostatnim tygodniu października zmarło ponad 14 tys. osób. To jest prawie dwukrotnie więcej niż w podobnym okresie rok i dwa lata temu. Czy to wina koronawirusa? Niekoniecznie.

– Na początku roku mieliśmy o 60 procent mniej pogrzebów. Wiele osób, zwłaszcza starszych przebywało na kwarantannie i unikało przeziębień, typowych do tego okresu chorób. Teraz po prostu sytuacja ulega unormowaniu – tłumaczy Małgorzata Grzegorzewska, szefowa jednego z rawskich zakładów pogrzebowych