(fot. SM w Żyrardowie)
Strażnicy miejscy w Żyrardowie pokazali, że potrafią być zdecydowani w czasie interwencji. Przekonało się o tym w krótkim czasie trzech panów.
– Operator monitoringu zauważył (2.12) mężczyznę, który idąc ulicą Gabriela Narutowicza spożywał alkohol, bezpośrednio z butelki, a następnie wyrzucił ją zanieczyszczając miejsce publiczne – opisuje Magdalena Popowczak, p.o. zastępcy komendanta SM w Żyrardowie.
Ruszył tam patrol SM, a jednocześnie mężczyznę śledził operator monitoringu. Śledzony postanowił dokonać kolejnego wykroczenia, oddał potrzebę fizjologiczną w bramie budynku mieszkalnego.
– Po dotarciu w rejon, funkcjonariusze SM ujęli mężczyznę, który w trakcie podjętych czynności zaczął zachowywać się agresywna i nie stosując się do wykonywanych poleceń, próbował uciekać. W celu udaremnienia ucieczki oraz w związku z niestosowaniem się do wydawanych poleceń, strażnicy miejscy użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, gazu obezwładniającego oraz kajdanek – dodaje Popowczak.
Do podobnej sytuacji doszło dzień wcześniej. Dyżurny SM otrzymał (1.12) zgłoszenie z ul. Bohaterów Warszawy o dwóch nietrzeźwych mężczyzn, którzy z trudem trzymali równowagę. Funkcjonariusze SM ujęli ich.
– Powiadomiono załogę ratowników medycznych z uwagi na to, iż jeden z mężczyzn doznał urazu głowy, o czym świadczyły ślady krwi w okolicach twarzy mężczyzny. W trakcie oczekiwania na pomoc medyczną, jeden z mężczyzn zaczął zachowywać się agresywnie, używając wobec strażników miejskich słów wulgarnych. Funkcjonariusze SM, byli zmuszeni do użycia środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i kajdanek z uwagi na to, że „awanturnik” nie stosował się do wydawanych poleceń – informuje Popowczak.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 4
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Odurzać się także papierosem nie można już w miejscach publicznych o czym mieszkańcy Żyrardowa zapominają a nie wszędzie są kamery i monitoring .Pełno palaczy wychodzi wprost na chodnik z biur , sklepów , zakładów ,truje siebie, innych i zaśmieca petami bo zgodnie z ustawą 2010 r. firmy polikwidowały palarnie ale nie wszystkie firmy zapewniły uzależnionym pracownikom pomoc psychiatryczną i psychologiczną. To szczególnie ważne w okresie pandemii kiedy należy wszędzie mieć maskę wysoko na nosie.