(Fot. Sławomir Burzyński)
W Skierniewicach koksowniki dla zziębniętych przechodniów zimą pojawiły się na ulicach dwukrotnie – nie licząc stanu wojennego.
W Skierniewicach uliczne koksowniki po raz pierwszy postawiono w lutym 2012 roku, gdy nie ustawała fala mrozów, a termometry niejednokrotnie pokazywały minus 20 stopni Celsjusza. Miasto zamierzało wtedy kupić kosze na koks, ale w efekcie taniej wyszło zrobienie ich własnymi siłami pracowników komunalnej spółki Zakład Utrzymania Miasta. Z metalowych prętów pospawano 6 koszy.
Kolejnej zimy nie były jednak wykorzystywane, na skierniewickie ulice trafiły dwa lata później, gdy po wiosennym początku stycznia 2014 nadeszły siarczyste mrozy. Dwa koksowniki stanęły przy łamańcu, czyli u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Mszczonowskiej, dwa na osiedlu Widok przy ulicy Szarych Szeregów i przy Castoramie, a także obok przystanku autobusowego na ulicy Prymasowskiej i w rejonie ulic Kopernika i Konopnickiej.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 17
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.