Gmina Skierniewice przymierza się do zainstalowania monitoringu. Dzięki kamerom mają zostać wyłapane pojazdy o dużych gabarytach, które niezgodnie z przepisami poruszają się po gminnych drogach.
– Mogę potwierdzić, że mamy w planach instalację monitoringu w gminie. Na początku będzie to wersja mocno pilotażowa – przyznaje Czesław Pytlewski, wójt gminy Skierniewice.
Na początku są zamiary na instalację kamer w trzech miejscach.
Pierwsze z nich to skrzyżowanie w Mokrej prowadzące do miejscowości Mokra Lewa oraz Mokra Prawa. Drugie miejsce to skrzyżowanie w Miedniewicach, z którego można dojechać do Samic czy też Topoli. Ostatnia lokalizacja to skrzyżowanie w Rzeczkowie, w zasadzie tuż na granicy z gminą Nowy Kawęczyn.
Jaki jest główny zamysł monitoringu?
W pierwszej kolejności chcemy monitorować bezpieczeństwo, ponieważ ono jest najważniejsze dla naszych mieszkańców. Ponadto będziemy obserwować natężenie ruchu, a w przypadku przekroczenia tonażu aut, które nie mogą poruszać się po gminnych drogach będziemy kierować do odpowiednich instytucji.
Czesław Pytlewski, wójt gminy Skierniewice
Katalizatorem takich decyzji były w ostatnim czasie wydarzenia w miejscowości Mokra, gdzie odcinek gminnej drogi został niemal zryty przez pojazdy o dużych gabarytach. Zdaniem samorządowca zwiększenie natężenia samochodów ciężarowych zostało spowodowane zamknięciem przejazdu kolejowego w Skierniewicach na ulicy Zwierzynieckiej.
Pierwsze kamery w wymienionych miejscach mają pojawić się do końca czerwca. Niewykluczone, że w późniejszym czasie zostanie zainstalowanych więcej urządzeń monitorujących.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 12
4Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Czy ktoś spotkał się z mandatem jadąc drogą przez Zalesie? Ograniczenie do 20 ton pod znakiem tabliczka monitoring drogi.
Do Pana Szofera Szanowny Panie nie wiem czy Pan wie ale jeśli Pan porusza się po drogach przekraczając dozwolony tonaż musi Pan posiadać zezwolenie zarządcy drogi. Więc proszę nie pisać takich głupot bo nie ma Pan póki co przyzwolenia na jazdę bez zezwolenia samochodami przekraczającymi tonaż. Zarządca drogi może wtedy odpowiednio Pana ukarać.
Chętnie bym Pana Pytlewskiego wziął ze sobą na jeden dzień do pracy. Codziennie robię ciężarówką średnio 150-200 km rozwożąc materiały budowlane do klientów na terenie miasta i okolicznych gmin. Wszędzie tylko zakazy, zakazy i jeszcze raz zakazy. Żeby dojechać do klienta, obojętnie którą drogę bym wybrał to muszę przejechać przez kilka dróg gdzie tonaż jest przekroczony często kilku a często nawet kilkunastokrotnie!!! Pomijam fakt że na wielu drogach utwardzone pobocze to rarytas. Ciężko minąć się dwóm pojazdom osobowym a co dopiero jak jedzie ciężarówka która zajmuje 3/4 drogi i w wielu przypadkach nie ma możliwości zjechania na pobocze żeby ustąpić miejsca bo skończyłoby się to poprostu wywróceniem pojazdu na bok tak jak było to w przypadku wywrócenia gruszki z betonem która jechała na gminną inwestycję w Sierakowicach P.
Wozić busami po pół palety, wtedy mieszkańcy sami będą prosić o likwidację ograniczeń.
Najpierw niech gmina zacznie budować drogi z głową. Droga na mokrej rozpadła się i tak w miarę późno, ponieważ podbudowa jaka była pod nawierzchnią to zwał kruszonej cegły a na to niewielka ilość kruszywa. Tam od zawsze był problem z podchodząca wodą .