– Nie wiem, kto jest autorem. Opublikowałem z nadzieją, że go poznam, a także historię tego uczucia – opowiada Bartosz Błądek. (fot. IMZR)
„Kocham cię Ewelinko na zawsze” – Jarek wszedł na budynek rawskiej komendy policji i zawiesił transparent z tym gorącym wyznaniem. Internetowe Muzeum Ziemi Rawskiej opublikowało zdjęcie z zawieszonego transparentu. Wracamy do historii miłości, która poruszyła rawian.
– Patrzyłyśmy przez okno, jak rozwiesza baner. Nie tylko w środku dnia wszedł na komendę, ale i zszedł nie niepokojony. To był policzek dla policji. Pod budynkiem zebrał się tłum. To zdarzenie odbiło się głośnym echem w Rawie – wspomina Lidia Franciszewska, właścicielka Studia Urody Prestige w Rawie Mazowieckiej.
Jej zakład nie tylko z powodu położenia naprzeciwko komendy był związany z wydarzeniami z listopada 2005 roku.
Internetowe Muzeum Ziemi Rawskiej opublikowało zdjęcie z zawieszonego transparentu.
– Nie wiem, kto jest autorem zdjęcia. Opublikowałem z nadzieją, że go poznam, a także historię tego uczucia – opowiada Bartosz Błądek.
Błądek jest pasjonatem historii rodzinnego miasta i kolekcjonerem pamiątek związanych z Rawą. Tym bardziej czuje więź sentymentalną z miastem, bo od kilku lat mieszka pod Warszawą.
– Do publikacji tego zdjęcia z transparentem zainspirowała mnie historia z Piaseczna. Na wiadukcie kolejki w Piasecznie wisiał transparent z podobnym wyznaniem. Jak później słyszałem, to ta para była ze sobą. Baner pojawił się w momencie kryzysu, widać wyznanie było skuteczne! Wszystko skończyło się happy endem – Bartosz Błądek dodaje ze śmiechem.
Rawska historia nie ma tak szczęśliwego finału. Na profilu społecznościowym Muzeum pojawiły się komentarze, które zaprowadziły nas do salonu urody przy ul. Kościuszki.
– Ponoć jakiś zapalony wspinaczką chłopak, zakochany w dziewczynie, która pracowała naprzeciwko w sklepie odzieżowym, wspiął się nad ranem na komendę i to rozwiesił. Ponoć się oświadczył, ale nie przyjęła. Chyba tak nawet Głos Rawy podawał – czytamy.
– Tak to prawda, Ewelina pracowała tutaj. Nie przyjęła tego uczucia. Z tego, co wiem, teraz jest szczęśliwą mamą i mężatką. A Jarek podobno mieszka w okolicach Grójca. Stamtąd przynajmniej pochodził – dodaje Lidia Franciszewska.
Rawska historia nie ma tak szczęśliwego finału, ale ile ciepła dodała.
Włodzimierz Szczepański
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 15
1Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Ciekawe czy mu to "na zawsze" zostało.